"W doświadczeniu choroby i cierpienia można dotknąć kruchości życia. Bez nadziei człowiek jest skazany na bierne znoszenie kruchości ludzkiej kondycji, zwłaszcza w obliczu śmierci" - napisał papież Franciszek przy okazji Środy Popielcowej. Dziś mija 20. dzień hospitalizacji Ojca Świętego. Papież od 14 lutego przebywa w rzymskiej Poliklinice Gemelli, gdzie trafił z objawami zapalenia oskrzeli. Po kilku dniach stwierdzono u niego obustronne zapalenie płuc.
Środa Popielcowa tradycyjnie rozpoczyna w Kościele katolickim 40-dniowy czas Wielkiego Postu. Tego dnia w czasie liturgii odbywa się obrzęd posypania głów popiołem na znak nawrócenia i pokuty.
Ponieważ przebywający w szpitalu papież Franciszek zmaga się z obustronnym zapaleniem płuc, tradycyjnym uroczystościom Środy Popielcowej na rzymskim Awentynie przewodniczył jako delegat papieża Penitencjariusz Większy kardynał Angelo De Donatis.
Po procesji z kościoła świętego Anzelma do bazyliki świętej Sabiny odprawił tam mszę, w trakcie której odczytał papieską homilię.
"Tego wieczoru nasze głowy zostaną posypane poświęconym popiołem. Ożywi on w nas pamięć o tym, kim jesteśmy, ale także nadzieję na to, kim będziemy. Przypomina nam, że jesteśmy prochem, ale zarazem wprowadza nas na drogę ku nadziei, do której jesteśmy powołani" - napisał Franciszek. Jak dodał, "w ten sposób przebiega droga Wielkiego Postu ku Wielkanocy, między pamięcią o naszej kruchości a nadzieją, że na końcu drogi będzie na nas czekał Zmartwychwstały".
"Popiół przyjmujemy, pochylając głowę, jakbyśmy chcieli na siebie spojrzeć, spojrzeć w głąb siebie. Popiół pomaga bowiem nam pamiętać o kruchości i znikomości naszego życia. Jest tak wiele momentów, kiedy patrząc na nasze osobiste życie lub rzeczywistość, która nas otacza, uświadamiamy sobie, że każdy człowiek trwa tyle, co tchnienie, na próżno się niepokojąc; gromadzi i nie wie, kto weźmie to wszystko" - podkreślił, nawiązując do swojej choroby.
"Stworzeni jesteśmy z prochu i ziemi, dotykamy namacalnie kruchości w doświadczeniu choroby, ubóstwa, cierpienia, które czasami nagle spada na nas i nasze rodziny" - dodał Franciszek.
Papież zwrócił uwagę, że ze swojej kruchości można też zdać sobie sprawę, gdy w życiu społecznym i politycznym czasów "jesteśmy narażeni na "drobne pyły", które zanieczyszczają świat". Tak określił "logikę udawania, powrót starych ideologii tożsamościowych, które teoretyzują wykluczenie innych, eksploatację zasobów ziemi, przemoc we wszystkich jej formach oraz wojnę między narodami".
"Ten stan kruchości przypomina nam o dramacie śmierci (...)" - napisał Franciszek.
Franciszek poprosił wiernych, by z popiołem na głowie podążali ku nadziei Wielkanocy. Jak dodał, Bóg "na zawsze zniszczy popiół śmierci, abyśmy zajaśnieli nowym życiem".
"Z tą nadzieją w sercu wyruszmy w drogę. I pojednajmy się z Bogiem" - wezwał na zakończenie homilii.


