Chiński fotograf Lu Guang, trzykrotny zdobywca nagród World Press Photo, zaginął w pilnie strzeżonym regionie Sinciang na zachodzie Chin. Informacje przekazała jego żona. Według urzędników został zatrzymany przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa państwowego.

Chiński fotograf Lu Guang, trzykrotny zdobywca nagród World Press Photo, zaginął w pilnie strzeżonym regionie Sinciang na zachodzie Chin. Informacje przekazała jego żona. Według urzędników został zatrzymany przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa państwowego.
Zdjęcie za które Lu Guang otrzymał nagrodę World Press Foto w 2004 roku / LU GUANG /PAP/EPA

Xu Xiaoli przekazała, że nie ma kontaktu z mężem od 3 listopada. Pod koniec października Lu, który mieszka w Nowym Jorku, udał się samotnie do Sinciangu, gdzie miał uczestniczyć w szeregu wydarzeń związanych z fotografią. Xu skontaktowała się z żoną człowieka, który zaprosił Lu do Sinciangu, i dowiedziała się od niej, że obaj mężczyźni zostali zabrani przez służby bezpieczeństwa państwowego. Potwierdzili to później lokalni urzędnicy w prowincji Zhejiang, skąd fotograf pochodzi, ale nie podali żadnych dodatkowych szczegółów.

Żona Lu przekazała, że nie otrzymała żadnej oficjalnej informacji o aresztowaniu męża, a podejmowane przez nią próby kontaktu z policją w Sinciangu zakończyły się niepowodzeniem. W rozmowie z BBC wspomniała, że nie wie, czym jej mąż mógł się narazić chińskiemu rządowi.

Władze Sinciangu nie odpowiedziały na prośbę o komentarz w związku ze zniknięciem Lu, a rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang oświadczył na rutynowym briefingu w Pekinie, że ma żadnych informacji w tej sprawie.

Jako fotograf Lu zajmował się w Chinach wrażliwymi tematami społecznymi, takimi jak zanieczyszczenie środowiska, osoby zarażone wirusem HIV czy uzależnione od narkotyków. Jego reportaże trzykrotnie nagradzano w prestiżowym konkursie World Press Photo.

4 grudnia jest 20. rocznica naszego ślubu. Miał ją z nami świętować. Odkąd straciłam z nim kontakt, dni wloką się jak lata - napisała Xu na Twitterze i dodała: Jestem bardzo zaniepokojona, mam nadzieję, że wkrótce wróci do domu.

(mch)