Bundestag uchwalił 10-procentową podwyżkę dla posłów. Od przyszłego roku będą zarabiali 9082 euro miesięcznie. Parlament zaostrzył równocześnie kary za korupcję. Sprzedajnym parlamentarzystom grożą kary pozbawienia wolności do pięciu lat.

Po dwuetapowej podwyżce (dwa razy po 415 euro) uposażenie członków parlamentu będzie na takim samym poziomie, jak sędziów sądów federalnych. Od 2016 roku wynagrodzenia posłów będą automatycznie dopasowywane do ogólnego wzrostu wynagrodzeń brutto. Takie rozwiązanie ma pozwolić na uniknięcie burzliwych dyskusji, wybuchających przy każdej próbie podniesienia pensji.

Nie boimy się porównania z innymi grupami zawodowymi - mówił poseł CDU Bernhard Kaster. Jak podkreślił, parlamentarzyści ponoszą wielką odpowiedzialność, a wielu z nich "ciężko tyra".    

Bundestag ograniczył jednocześnie przywileje emerytalne posłów. Będą mogli otrzymywać emeryturę w pełnej wysokości dopiero po osiągnięciu 63. roku życia, a nie jak dotychczas 57. Maksymalna wysokość emerytury ulegnie zmniejszeniu z 67,5 proc. ostatniej pensji poselskiej do 65 proc.

Ustawa o przeciwdziałaniu korupcji przewiduje, że karani za łapownictwo będą tylko ci posłowie, którym udowodni się, że działali na polecenie osób trzecich. Lewica i Zieloni uważają, że takie sformułowanie uniemożliwi skuteczne ściganie korupcji. Mimo zastrzeżeń niemal cały parlament (593) poparł ustawę. Trzech posłów głosowało przeciwko, siedmiu wstrzymało się. Zaostrzenie przepisów o korupcji jest warunkiem ratyfikowania przez Niemcy konwencji ONZ o walce z korupcją.

(j.)