Dwie bomby, które wybuchły 15 kwietnia w czasie maratonu w Bostonie, zostały zdetonowane zdalnie za pomocą urządzenia, które umożliwia zdalne sterowanie zabawkowymi samochodami - poinformowali amerykańscy śledczy. Dutch Ruppersberger z komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów ujawnił, że informacje te potwierdzają zeznania Dżochara Carnajewa.

19-latek powiedział śledczym, że instrukcje na temat skonstruowania bomby on i jego brat czerpali z magazynu "Inspire". Magazyn ten został założony przez amerykańsko-jemeńskiego kaznodzieję Anwara al-Awlakiego, lidera odnogi Al-Kaidy w Jemenie, który zginął w ataku amerykańskiego drona.

Ruppersberger potwierdził też, że przynajmniej część użytych w zamachu materiałów wybuchowych pochodziła ze sklepu z fajerwerkami w New Hampshire.

Także w środę zbliżone do śledztwa źródła w USA podały, że w 2011 roku rosyjskie władze dwukrotnie kontaktowały się ze stroną amerykańską - w marcu z FBI, a we wrześniu z CIA - w sprawie Tamerlana Carnajewa, starszego z braci podejrzanych o przeprowadzenie zamachu. FBI przekazało wtedy stronie rosyjskiej, że śledczy nie wykryli nic, co sugerowałoby, że 26-latek należy do ugrupowania terrorystycznego. Następnie rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa skontaktowała się z CIA, która zażądała, by Tamerlan Carnajew został objęty specjalnym nadzorem jako osoba mogąca planować akty terroru. Jego nazwisko trafiło do bazy danych NCTC. Carnajew był objęty nadzorem w czasie podróży do Rosji na początku 2012 roku, ale mniej więcej pięć miesięcy później wszelkie dochodzenia na jego temat zostały zamknięte. Przyznała to we wtorek szefowa amerykańskiego departamentu bezpieczeństwa Janet Napolitano.

Od ataków w Bostonie FBI znalazło się w ogniu krytyki po informacjach, że rosyjskie władze zwróciły się do Biura o weryfikację Tamerlana Carnajewa, podejrzewanego o popieranie "radykalnego islamu". Według FBI, ta weryfikacja nie przyniosła żadnych efektów.

26-letni Tamerlan Carnajew zginął w ubiegłym tygodniu w czasie policyjnego pościgu w okolicach Bostonu. Jego 19-letni brat Dżochar, ciężko ranny, trafił w ręce policji w nocy z piątku na sobotę. Postawiono mu m.in. zarzut zastosowania broni masowego zniszczenia. Grozi mu kara śmierci.

W zamachach na mecie maratonu w Bostonie zginęły trzy osoby, a ponad 200 zostało rannych.

(edbie)