Bilans ofiar katastrofy budowlanej na przedmieściach stolicy Bangladeszu, Dhaki, z 24 kwietnia wzrósł do 761. W ciągu prowadzonych w nocy na gruzowisku prac odnaleziono jeszcze ciała 50 ofiar.

Nie wiadomo, ilu zabitych może jeszcze być pod gruzami, ponieważ nie jest znana precyzyjna liczba ludzi, którzy przebywali w ośmiopiętrowym budynku w chwili katastrofy. W wieżowcu mieściło się pięć fabryk odzieży.

Ponad 2,5 tys. ludzi udało się uratować żywych.

To najgorsza w historii katastrofa w sektorze tekstylnym; liczba ofiar znacznie przekroczyła zeszłoroczne pożary w zakładach tekstylnych, które w Pakistanie zabiły ponad 260 ludzi, a w Bangladeszu - 112. Produkowana w Bangladeszu odzież trafia głównie do USA i Europy.

We wtorek setki robotników demonstrowały domagając się odszkodowań. Dziś władze rozpoczęły wypłatę świadczeń.

Władze twierdzą, że właściciel budynku w Dhace nielegalnie dobudował trzy piętra i zezwolił na zainstalowanie w fabrykach ciężkiego sprzętu oraz generatorów. Według prowadzących śledztwo przyczyną zawalenia się budynku były wibracje wielkich generatorów.

(j.)