Ukraina jest ważna dla Europy, takie spotkania nie są od podejmowania decyzji, a dyskusje o rozmieszczeniu w Ukrainie żołnierzy z Europy są na "wczesnym etapie, one jeszcze się nie zaczęły" - to jedne z najczęściej wypowiadanych słów przez uczestników nadzwyczajnego spotkania europejskich przywódców w Paryżu. A za kilkanaście godzin w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie, ma rozpocząć się spotkanie sekretarza stanu USA Marca Rubio oraz rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa. Tematem mają być m.in. przygotowania do możliwych rozmów pokojowych ws. Ukrainy. I zapewne zapadną tam jakieś decyzje.
W Paryżu odbyło się nadzwyczajne spotkanie europejskich przywódców. Uczestniczył w nim szef polskiego rządu Donald Tusk, a także liderzy Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii oraz Danii, sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Antonio Costa.
Donald Tusk podczas konferencji prasowej zorganizowanej po spotkaniu podkreślił, że wszyscy jego uczestnicy w "kluczowych sprawach" mieli podobny pogląd do Polski. Zastrzegł jednak, że to dopiero "wstęp do tego, co zdarzy się w najbliższych tygodniach i miesiącach". Zdajemy sobie sprawę, że takie spotkania nie kończą się decyzjami - powiedział.
Po różnych wypowiedziach z Monachium, niektórych emocjonalnych, z satysfakcją usłyszałem od wszystkich bez wyjątku, że w interesie i tych państw, które były tu reprezentowane, i całej Europy, jest jak najpilniejsze i intensywne działanie na rzecz wzmocnienia współpracy sojuszników. Dotyczy to także tych ewentualnych przyszłych rozmów dotyczących zakończenia wojny - powiedział.
Więcej o słowach Donalda Tuska przeczytacie TUTAJ.
"Gotowi i chętni" - tak swój wpis na platformie X rozpoczął sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Jak dodał: "Takie jest moje wrażenie po dzisiejszym spotkaniu w Paryżu".
"Europa jest gotowa i chętna, aby przejąć inicjatywę. Aby prowadzić w zapewnianiu gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Gotowa i chętna, aby zainwestować znacznie więcej w nasze bezpieczeństwo. Szczegóły będą musiały zostać ustalone, ale zobowiązanie jest jasne" - dodał.