Owocna współpraca między chrześcijanami i muzułmanami jest możliwa - mówił w Berlinie Benedykt XVI na spotkaniu z niemieckimi muzułmanami. Jednak dla wspólnego dobra "potrzebna jest ciągła praca nad tym, by się wzajemnie lepiej poznać i zrozumieć" - podkreślił papież.

Spotkanie z wyznawcami islamu rozpoczęło drugi dzień wizyty papieża w jego ojczyźnie. Wielu muzułmanów przywiązuje dużą wagę do religijnego wymiaru życia. Czasem jest to odbierane jako prowokacja w społeczeństwie, w którym panuje tendencja do spychania tego aspektu życia na margines albo co najwyżej ograniczania go do sfery indywidualnej decyzji - zauważył Benedykt.

Papież przypomniał, że na 27 października zaprosił przedstawicieli różnych wyznań na "Dzień refleksji, dialogu i modlitwy o pokój i sprawiedliwość na świecie". Będzie obchodzony w 25 rocznicę rocznicę podobnego historycznego spotkania w Asyżu, które odbyło się 27 października 1986 roku z woli Jana Pawła II.

W spotkaniu z Benedyktem XVI wzięli udział m.in.: przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek oraz członkowie Turecko-Islamskiej Unii ds. Instytucji Religijnych. W Niemczech żyje od 3,8 mln do 4,3 mln wyznawców islamu, z których 45 proc. to obywatele Niemiec. Jedna trzecia niemieckich muzułmanów ma tureckie korzenie.

Przed pięciu laty protesty wśród muzułmanów na świecie wywołał wykład Benedykta XVI, wygłoszony w Ratyzbonie. Papież zacytował wtedy m.in. słowa bizantyjskiego cesarza Manuela II Paleologa: Pokaż mi, co nowego przyniósł Mahomet, a wtedy ujrzysz tylko to, co złe i nieludzkie - jak choćby to, że nakazał, aby wiarę, którą głosił, rozszerzać za pomocą miecza. Wyrwany z kontekstu przemówienia fragment interpretowano jako zniewagę dla islamu.