Będą odszkodowania po zuchwałej kradzieży diamentów z lotniska w Brukseli. Firma, która transportowała ładunek wart 37 milionów euro, zapewnia, że jej klientom zostaną wypłacone pieniądze. W poniedziałek ośmiu uzbrojonych mężczyzn w mundurach policyjnych skradło 120 cennych pakunków.

Zuchwała kradzież diamentów wartości 37 mln euro z brukselskiego lotniska Zaventem wywołała w Belgii prawdziwą burzę. Firma Brink's, która transportowała cenny ładunek, zapewnia jednak, że jej klientom zostaną wypłacone odszkodowania. Współpracujemy z poszkodowanymi klientami i władzami, aby rozwiązać możliwie szybko wszelkie kwestie wokół tej sprawy - poinformowała. Dodała, że wszelkie "potwierdzone straty" zostaną w trybie pilnym spłacone. Zastrzegła, że wysokość poniesionych przez nią strat jest tajna.

Skradli 120 paczek diamentów


W poniedziałek wieczorem ośmiu uzbrojonych mężczyzn w mundurach policyjnych, poruszających się dwiema furgonetkami z policyjnymi kogutami, wjechało na płytę lotniska w chwili, gdy diamenty były ładowane do luku małego samolotu linii Swiss do Zurychu.

Napastnicy zagrozili bronią automatyczną dwóm pilotom i pracownikom specjalistycznej firmy transportowej, ale nie padł ani jeden strzał i nikt nie został ranny. Na pokładzie znajdowało się 29 pasażerów i czterech członków załogi.

Ich łupem padło 120 pakunków, zawierających głównie diamenty, o szacowanej wartości 37 mln euro (50 mln dolarów). Cale zdarzenie trwało nie dłużej niż pięć minut. Napastnicy sforsowali ogrodzenie lotnisku, po czym tą samą drogą uciekli z łupem.