58 osób zostało zaatakowany w ciągu trzech tygodni przez małpy w Yamaguchi, mieście na południowym zachodzie Japonii. Makaki wybierają za swój cel głównie małe dzieci i starsze osoby. Gryzą i drapią. Na szczęście nikt do tej pory nie został poważnie ranny.

Z powodu ataków w Yamaguchi zaczęły pracować specjalne jednostki, których zadaniem jest wyłapywanie rozwścieczonych małp. Oddziały te wyposażone są w paralizatory.

Na razie nie wiadomo, dlaczego makaki nagle zaczęły atakować ludzi. Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego - mówi Masato Saito z władz miasta.

Ustalono już, że zwierzęta nie szukają pożywienia. Dlatego nieskuteczne okazały się pułapki z jedzeniem. Głównym celem makaków są małe dzieci i starsi ludzie. Zwierzęta zakradają się m.in. do żłobków. Są tak przebiegłe, że zakradają się od tyłu i często chwytają za nogi - opisuje Saito.

W ciągu trzech tygodni makaki zaatakowały 58 osób. Zwierzęta gryzą i drapią swoje ofiary. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny - część osób musiała jednak zostać zabrana do szpitala.