Przestańcie sprzedawać Ameryce policyjne pałki - wzywają brytyjskie organizacje stojące na straży praw człowieka. Ich petycję wsparły także największe partie opozycyjne.

Co roku brytyjski rząd zatwierdza kontrakty na eksport do Stanów Zjednoczonych gazu łzawiącego, gumowych kul, tarczy i pałek. Warte są one miliony funtów. Zdaniem aktywistów i opozycji parlamentarnej, z uwagi na najnowsze wydarzania za Atlantykiem handel ten powinien zostać wstrzymany.

Wczoraj prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump wezwał służby porządkowe do stanowczego rozprawienia się z demonstrantami na ulicach miast. W wielu miejscach oprócz pokojowych manifestacji doszło do aktów przemocy, grabieży i niszczenia mienia publicznego. Protesty wywołała śmierć czarnoskórego mężczyzny w Minneapolis. Geroge Floyd zmarł podczas zatrzymania przez policję. Film z tego zdarzenia obiegł cały świat i wywoływał fale powszechnego oburzenia.

Zdaniem brytyjskich organizacji pozarządowych i partii opozycyjnych, kontynuowanie eksportu broni w czasie, gdy władze amerykańskie przygotowują się do tłumienia protestów siłą, jest niemoralne. Odpowiednie pismo w tej sprawie zostało wysłane do rządu primera Borisa Johnsona.

Dziesiątki tysięcy Brytyjczyków podpisało także petycję. Zdaniem jej sygnatariuszy, szczególne relacje, jakie łączą Wielką Brytanię z USA, nie powinny zwalniać z obowiązku reagowania na łamanie praw człowieka.


Opracowanie: