W Stanach Zjednoczonych trwa podsumowanie programu, dzięki któremu siedemset tysięcy Amerykanów zamieniło stare samochody na nowe, a z dróg zniknęło tyle samo paliwożernych gratów. Za oddanie starego wozu państwo pokrywało rabat przy zakupie nowego - w wysokości czterech i pół tysiąca dolarów.

Zainteresowanie programem przekroczyło najśmielsze optymistyczne przewidywania jego pomysłodawców. Miliard dolarów, jaki na niego przeznaczono, wyczerpał się w ciągu pierwszego tygodnia, dlatego dorzucono kolejne dwa. Za zezłomowanie starego samochodu i kupno nowego rząd wypłacał nawet 4,5 tysiąca dolarów. Nic więc dziwnego, że jeszcze na kilka godzin przed końcem programu salony przeżywały oblężenie.

To jest okazja dla ludzi, żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy - mówił mężczyzna, który na chwilę przed zamknięciem salonu szukał odpowiedniego auta dla siebie. Stare samochody trafiły na złom, aby już nigdy miały możliwości wyjechać na drogi. Po pocięciu pozostało z nich niewiele. Dyrektor zarządzający Amerykańskiego Związku Producentów Samochodów podkreśla, że wyprzedano znaczne ilości pojazdów stojących w salonach. Dzięki temu ruszy produkcja nowych, co ożywi sektor motoryzacyjny.