Ostatni amerykańscy żołnierze piechoty morskiej i brytyjskie oddziały bojowe oficjalnie zakończyły w misję w Afganistanie i przygotowują się do opuszczenia kraju. Wojskowi przekazali dwie sąsiadujące bazy pod kontrolę lokalnych sił bezpieczeństwa.
W 13 lat po obaleniu reżimu talibów w zajmowanych przez USA
i Wielką Brytanię sąsiednich bazach Leatherneck i Bastion w prowincji Helmand
symbolicznie opuszczono i zwinięto flagi narodowe. Nastąpiło też przekazanie
odpowiedzialności za ośrodki lokalnym siłom afgańskiego wojska i policji. W
trakcie uroczystości odegrano hymny trzech państw i wygłoszono krótkie
przemówienia.
Baza Leatherneck jest największym ośrodkiem, jaki USA
przekazały do tej pory wojskom Afganistanu. Natomiast Camp Bastion była główną
brytyjską bazą w tym kraju i największą tego typu zagraniczną jednostką w
powojennej historii Wielkiej Brytanii.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że po opuszczeniu przez Amerykanów
i Brytyjczyków Afganistanu tamtejsze wojska nie poradzą sobie z rosnącymi w
siłę talibami. Przypomina, że w prowincji Helmand produkuje się 80-90 proc.
opium, które stanowi jedno z głównych źródeł finansowania rebeliantów. W
regionie w ostatnim roku dochodziło też do poważnych ataków talibów.
Władze afgańskie podpisały pod koniec września z USA
dwustronne porozumienie w sprawie bezpieczeństwa oraz osobne porozumienie z
NATO. Dzięki nim w kraju po 2014 r. pozostanie ponad 10 tys. zagranicznych żołnierzy,
którzy będą szkolić siły afgańskie i im doradzać. Jednak nie będą już prowadzić
misji bojowych.(mn)