Koncern Airbus bagatelizuje spektakularną awarię największego samolotu pasażerskiego świata. W czasie lotu z Singapuru do Sydney odpadła część obudowy silnika Airbusa A380 należącego do australijskich linii Qantas. Producent twierdzi, że tego typu sytuacje zostały przewidziane w czasie budowy latającego giganta.

Dyrekcja koncernu zapewnia, że po to Airbus A380 ma cztery silniki, by awaria jednego z nich nie stanowiła zagrożenia dla pasażerów. Ponadto europejski producent sugeruje, że dalszych wyjaśnień należy żądać od brytyjskiej firmy Rolls-Royce, bo to ona właśnie wyprodukowała silniki "latających olbrzymów", kupionych przez australijskie linie lotnicze.

Zarówno Airbus, jak i Rolls-Royce zaleciły jednak natychmiastowe przeglądy techniczne maszyn, które należą do innych linii lotniczych i które są wyposażone w silniki tego samego typu.