W lesie w Dębowcu w Śląskiem znaleziono ciało 23-letniego mężczyzny, który w kwietniu zaginął w Ustroniu. Początkowo podejrzewano, że wyjechał za granicę. Teraz wiadomo już, że został brutalnie zamordowany. W sprawie zatrzymane zostały trzy osoby. Dwie z nich usłyszały zarzut zabójstwa, jedna - składania fałszywych zeznań. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani.

Motywem zabójstwa 23-latka była kradzież - mężczyzna zamierzał wyjechać do Hiszpanii i miał przy sobie kilkadziesiąt tysięcy złotych. 

Napastnicy o tym wiedzieli, bo byli jego znajomymi. Było to brutalne, wcześniej przygotowane morderstwo z zimną krwią. Spotkali się, potem pojechali do lasu i tam zadali mu w głowę ciosy narzędziem, którego teraz szuka policja. Mieli też ze sobą łopaty, żeby zakopać ciało.

Wpadli, bo zaraz po zaginięciu 23-latka zaczęli składać niejasne zeznania i to zaniepokoiło policjantów. 

Ciało młodego mężczyzny zostało znalezione w niewielkim lesie przy jednej z głównych dróg w Dębowcu. 23-latek był poszukiwany od kwietnia. Po raz ostatni widziano go wówczas w Ustroniu.

(abs)