W wieku 81 lat zmarł w swoim domu w Australii kpt. Zbigniew Puchalski - jeden z najsłynniejszych polskich żeglarzy. Dwukrotny mistrz kraju w klasie Star znany był przede wszystkim z samotnego rejsu dookoła świata w latach 1976-1980 na jachcie "Miranda".

Dzisiaj dotarła do nas smutna informacja o śmierci kapitana Puchalskiego, z którym się przyjaźniłem. Było dla mnie i mojej siostry ogromnym zaszczytem utrzymywanie stałego kontaktu z człowiekiem o wielkiej osobowości i wyjątkowym charakterze, który po śmierci żony żył jak samotny latarnik. Ostatnio chorował, czuł się raz lepiej, raz gorzej. Miał kłopoty z układem krążenia - mówi prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego Bogusław Witkowski.  

Zbigniew Puchalski urodził się 28 marca 1933 roku w Warszawie. W 1961 uzyskał dyplom magistra inżyniera Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Cztery lata później rozpoczął pracę w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Niebawem opatentował wynalazek "Metoda zabezpieczenia izolatorów do tranzystorów przed korozją".

Pieniądze, które z tego tytułu uzyskał, zainwestował w wyremontowanie wraku jachtu pochodzącego z 1935 roku, przeznaczonego na złom. Na tej jednostce nazwanej "Miranda" startował m.in. w regatach transatlantyckich OSTAR-72 i OSTAR-76. Związany był z Yacht Klubem Stal Gdynia. W 1981 roku udał się do Australii. Po przejściu na emeryturę osiedlił się w Queensland.

Opiekę nad "Mirandą" sprawuje pomorski związek. Po wykonaniu prac konserwacyjnych jacht jest w dobrym stanie. Wolą jego kapitana było, aby trafił do muzeum żeglarstwa polskiego. Mam nadzieję, że takowe powstanie. Na razie jest w sferze wirtualnej - dodał prezes Witkowski. 

(mpw)