Jest bardzo poważny problem etyczny w całym środowisku sędziowskim bez wyjątku - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dodał, że w "rodzinie sędziowskiej" doszło do poważnego sporu.

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że reakcja na doniesienia Onetu dotyczące nękanie niektórych sędziów "była wzorcowa". Państwo natychmiast stanowczo na to zareagowało i nie pozostało tej sprawy bez określonego trybu działania - zaznaczył.

Portal Onet.pl od poniedziałku opisywał zorganizowany proceder hejtowania, dyskredytowania i szkalowania niektórych sędziów w mediach oraz mediach społecznościowych. Według doniesień portalu w akcje mieli być zaangażowani m.in. wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak, członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji, a Iwaniec zastał odwołany z delegacji do MS.

Odnosząc się do tych doniesień w TVP Info, minister Ziobro powiedział, że "to, co zostało ostatnio ujawnione, paradoksalnie potwierdza diagnozę PiS, że jest duży problem etyczny w środowisku sędziowskim, w cały środowisku bez wyjątku".

Jak dodał, "problem hejtowania i tego rodzaju nagannych obelżywych zachowań ze strony sędziów był obecny w mediach mainstreamowych całe lata". W rodzinie sędziowskiej doszło do ogromnych emocji i sporu - powiedział.

Zdaniem szefa MS, "jest jednak problem etyki w tym zawodzie i środowisku". Problem ten zdiagnozowaliśmy, zanim doszliśmy do władzy. Jednym z celów reformy sądownictwa jest podniesienie standardów etycznych - zaznaczył.

Podkreślił też, że "państwo natychmiast stanowczo na to zareagowało i nie pozostawiło tej sprawy bez określonego trybu działania". Myślę, że w tym wypadku reakcja była wzorcowa, jakże inna od tej, do której przywykliśmy wtedy, kiedy było "państwo teoretyczne". To są dwa światy - zaznaczył.

Reakcją na to, co się stało, pokazujemy wysokie standardy. Mam nadzieję, że będzie to wzorcem - dodał Ziobro.

Nikt nie może mi zarzucić braku pryncypialności i stanowczości w reakcji wobec środowiska sędziowskiego wtedy, kiedy dochodzi tam do łamania prawa, również kiedy dochodzi do łamania standardów etycznych, niezależnie skąd się ci sędziowie wywodzą - mówił minister.

Pytany, czy będą kolejne dymisje w resorcie sprawiedliwości, powiedział, że sprawa "jest zamknięta". Podjąłem decyzje, zostały odwołane osoby, których to dotyczyło, zostało wszczęte postępowanie. W tym sensie sprawa jest zamknięta - zaznaczył.

Z artykułów publikowanych w tym tygodniu przez Onet wynika, że wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji. Z doniesień portalu wynika też, że w proceder miał być też zamieszany m.in. sędzia SN Konrad Wytrykowski, który miał wymyślić akcję wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do prezes Gersdorf.

W związku z doniesieniami Onetu, do prokuratury wpłynęło we wtorek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, złożone przez SLD. Jak przekazała PAP prok. Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w związku z tym zawiadomieniem prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające.

W czwartek prezydium KRS w uchwale wyraziło zaniepokojenie i zażądało wyjaśnień od członków Rady wymienianych w publikacjach portalu. Zdaniem prezydium Rady, niezbędne jest zbadanie wszystkich doniesień medialnych przez organy ścigania i przez właściwego rzecznika dyscyplinarnego sędziów.