Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniesie kasację ws. prawomocnego wyroku wobec łódzkiego drukarza, który odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. Staję po stronie wolności - gospodarczej i sumienia - podkreślił Ziobro.

Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniesie kasację ws. prawomocnego wyroku wobec łódzkiego drukarza, który odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. Staję po stronie wolności - gospodarczej i sumienia - podkreślił Ziobro.
Zbigniew Ziobro /Marcin Obara /PAP

Już zdecydowałem - będzie kasacja. Nie chodzi tu o żadne uprzedzenia wobec tych czy innych środowisk, tylko o zasady - oświadczył Ziobro. Dodał, że "dziś każdy ma wybór, zwłaszcza w przypadku tak rozpowszechnionych usług, jak drukarskie". Jeśli spotka się z odmową zlecenia, może iść do konkurencji - wskazał.

Ziobro dodał, że stoi w tej sprawie "po stronie fundamentalnych zasad, których nie wolno naruszać w imię jakichkolwiek ideologicznych racji". Robię to w interesie wszystkich, których może spotkać podobna historia - tłumaczył. Chodzi np. o to, by również “Gazeta Wyborcza", która krytykowała drukarza, miała prawo odmówić publikowania w formie reklamy propagandowych materiałów środowisk, choćby narodowych, z którymi się nie zgadza. Chodzi też np. o to, żeby drukarnia związana ze środowiskami homoseksualnymi mogła odrzucić zlecenie na druk broszury, która udowadnia, że homoseksualizm jest chorobą - wskazał.

Jak zauważył Ziobro, drukarz nie odmówił usługi, dlatego że o jej wykonanie zwróciły się osoby o orientacji homoseksualnej. Chodziło nie o to, kto zleca, tylko co zleca. Zrezygnował z wykonania usługi dopiero, gdy zorientował się, że treści promowane w materiałach, które ma drukować, stoją w sprzeczności z jego sumieniem, światopoglądem i przekonaniami. A do tego daje mu prawo konstytucja. To ona stoi na straży wolności myśli i przekonań -  podkreślił minister.

W maju sąd II instancji utrzymał w mocy wyrok widzewskiego sądu rejonowego i uznał drukarza Adama J. za winnego wykroczenia, ale odstąpił od wymierzenia mu kary. Sąd wskazał wówczas, że niezależnie od tego, czy sprawa dotyczyłaby - jak w tym przypadku - odmowy wydrukowania roll-upu dla organizacji LGBT, czy plakatów promocyjnych dla ruchów obrony życia, to należy ocenić ją dokładnie tak samo - w kategoriach błędnego pojmowania wolności sumienia.

Według łódzkiego sądu obwiniony nie miał prawa do reprezentowania drukarni (nie był jej właścicielem - PAP), zatem zasada swobody umów nie pozwalała mu na ingerencję w treść stosunku prawnego z innym podmiotem. Sąd nie miał też wątpliwości, że między pracownikiem drukarni i wolontariuszką organizacji LGBT doszło do zawarcia umowy - stało się to za pośrednictwem strony internetowej drukarni, na której znajdują się m.in. napisy "zamów teraz, dostawa gratis".

Pierwszy wyrok (nakazowy) w sprawie zapadł w czerwcu ub. roku. Sąd uznał wówczas m.in., że kto "umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny" i nakazał pracownikowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. W wyniku sprzeciwu obwinionego, wyrok został uchylony i proces w listopadzie ruszył od nowa.

W marcu Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa ponownie uznał Adama J. za winnego "czynu wyczerpującego dyspozycje art. 138 Kodeksu wykroczeń" i odstąpił od wymierzenia kary.

(mn)