Jak deszcz wpływa na grzyby? Kiedy i gdzie warto wybrać się na grzybobranie? Jak nie zerwać przez pomyłkę muchomora sromotnikowego i jak nie zgubić się w lesie? Która polska gmina ogłosiła konkurs na największego i najcięższego grzyba? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tym artykule.

  • W Polsce był już pierwszy wysyp grzybów, głównie borowików usiatkowanych, a lipiec to czas na kurki, które są obecnie drogie z powodu ich małej ilości.
  • Najwięcej grzybów jest zwykle w górach i na pogórzu, choć obecnie tam jest sucho, a grzyby pojawiły się bardziej na Kujawach i Pomorzu.
  • Trzeba uważać na muchomora sromotnikowego, który wygląda podobnie do czubajki kani i jest bardzo trujący - portal Rolnik Info podaje proste testy na rozróżnienie tych grzybów.
  • Bezpieczeństwo podczas grzybobrania to podstawa: warto mieć naładowany telefon, zapisywać miejsce startu, nie iść samemu, informować bliskich o planach i nie zbierać grzybów po zmroku.

Ekspertka o sezonie na grzyby

Czy deszcze nie wypłuczą grzybni? Nie ma co się martwić, grzyby jeszcze będą - powiedziała PAP dr hab. Marta Wrzosek. Ekspertka wyjaśniła, że "grzybnia znajduje się w glebie mniej więcej pięć centymetrów pod ściółką, w samej ściółce, a także w leżącym w niej drewnie i jest bezpieczna".

Sama grzybnia, jak wskazała, wytwarza nieraz twarde struktury zwane sklerocjami. Pozwalają jej one przetrwać gorszy czas, zimę, ulewy czy suszę. O grzybnię nie musimy się martwić, dopóki nie zostanie rozgrzebana. Jeżeli ktoś zniszczy ściółkę albo wierzchnią warstwę gleby, wystawi strzępki bezpośrednio na działanie słońca, to z całą pewnością dojdzie do ich zniszczenia - podkreśliła.

Dr Wrzosek wskazała, że "jesteśmy już po pierwszym wysypie grzybów, który nastąpił w czerwcu, co jest naturalne". W tym roku można było zbierać przede wszystkim borowiki usiatkowane. Było ich bardzo dużo, szczególnie w południowej części kraju, wysyp był całkiem przyzwoity - dodała.

To grzyby, które są bardzo podobne do borowików szlachetnych, tylko że znajdujemy je w trochę innych siedliskach, częściej pod dębami niż pod sosnami. Poza tym mają charakterystyczną siateczkę na trzonie i kapelusz z nieco popękaną, zamszową skórką. Mykolog przypomniała też, że lipiec jest tradycyjnym miesiącem zbioru kurek. Na rynku mają wysokie ceny, gdyż jest ich jeszcze relatywnie niewiele, ale czy będzie więcej - zależy od pogody - powiedziała.

Kiedy można spodziewać się grzybów?

Dodała, że jeśli będzie się utrzymywać wysoka temperatura, a przy tym spadnie sporo deszczu, "który nie tylko spadnie i zaraz wyparuje, ale da radę wsiąknąć w ściółkę i ta wilgoć dłużej pozostanie, to grzyby pojawią się na pewno".

To, ile musi minąć czasu od opadów do pojawienia się owocników grzyba, zależy od jego gatunku. Są takie grzyby, z bardzo drobnymi owocnikami, które są w stanie wyrosnąć gromadnie ze ściółki w ciągu dwóch dni po deszczu. Myślę tutaj o różnych grzybówkach czy łysostopkach szpilkowych, ale one nie nadają się do jedzenia - zaznaczyła mykolog.

Podkreśliła, że najbardziej przez nas cenione grzyby, jak np. borowiki, potrzebują więcej deszczu. Pamiętajmy, że grzyb w większości, nawet w 90 proc., składa się z wody, wobec tego bez wody grzyba nie będzie - podkreśliła rozmówczyni PAP.

Wyjaśniła, że jeżeli są bardzo duże niedobory wody, to grzyb w danym sezonie nie tworzy owocników albo tworzy je rzadziej i znacznie mniejsze. Na przykład w czasie suszy, także w tym sezonie, dość często znajdowałam muchomory czerwieniejące (są grzybami jadalnymi) bardzo małych rozmiarów, po pięć centymetrów wysokości, czyli grzybie lilipuciki - podała dr Wrzosek. Podkreśliła, że lepiej unikać zbierania tak małych grzybów.

Po pierwsze, dlatego, żeby pozwolić im wysypać zarodniki na ściółkę - wskazała. Kolejny powód to taki, że owe maluchy nie mają dobrych walorów spożywczych, ponieważ "często są zaatakowane przez robaki, np. muchówki, które składają w owocnikach jajeczka". Im mniej owocników, tym większy jest "popyt" owadów, które wymagają obecności grzybów do zakończenia swego cyklu życiowego.

Mykolog przestrzegła także, że w przypadku osobników małych rozmiarów trudno zauważyć charakterystyczne cechy danego gatunku, więc można pomylić grzyb jadalny z niejadalnym lub wręcz trującym.

Ekspertka o planowaniu grzybobrania

Dr Marta Wrzosek poradziła, żeby - planując grzybobranie - kierować się mapą pogody. Tam, gdzie będą deszcze, powinny pojawić się grzyby - powiedziała. Dodała, że zazwyczaj najwięcej grzybów jest w górach i na pogórzu, gdyż tam najdłużej zalega wilgoć.

Co ciekawe, w tej chwili obszary górskie i pogórza są właściwie zupełnie bezgrzybne - zauważyła. Zaznaczyła, że pojawiło się za to nieco grzybów na Kujawach, Pomorzu i Kaszubach.

Mieszkańcy innych regionów, np. Mazowsza, muszą uzbroić się w cierpliwość. Poczekajmy jeszcze chwilę i nie niepokójmy się - powiedziała mykolog i poradziła, żeby wstrzymać się do połowy sierpnia, kiedy sukces w grzybobraniu będzie murowany.

Kiedy pojawią się borowiki, podgrzybki i koźlarze?

Wskazała, że od połowy sierpnia zaczną się grzyby borowikowate, czyli borowiki, podgrzybki oraz koźlarze. Dodała, że maślaki już są, ale nie za dużo. Pojawiły się także rydze, ale i na ich wysyp trzeba poczekać jeszcze z cztery tygodnie.

Te grzyby będą nam towarzyszyć prawdopodobnie do końca października, jesienią coraz więcej będzie gąsek zielonek i opieniek - podała Marta Wrzosek i jeszcze raz zaapelowała o to, żeby nie niszczyć ściółki, gdyż razem z nią zniszczymy grzybnię.

Zapytana o to, co z tzw. buchtowiskami, czyli ziemią zrytą przez dziki - tam często pojawiają się grzyby - odparła, że są takie grzyby, którym buchtowiska pomagają w zainicjowaniu tworzenia owocników. Z mojego doświadczenia wynika, że to nie są te grzyby, których my poszukujemy, jak np. lisówka pomarańczowa zwana pospolicie fałszywą kurką czy tęgoskóry - zaznaczyła.

Konkurs na największego i najcięższego grzyba sezonu 2025

Warto wspomnieć o ogłoszonym przez Gminny Ośrodek Kultury "KUŹNIA" w Sułkowicach Gminnym Konkursie na Największego i Najcięższego Grzyba sezonu 2025.

Sułkowice to miejscowość w powiecie myślenickim (woj. małopolskie).

Konkurs potrwa do 16 października 2025 roku.

Śmiertelne zagrożenie. Jak omijać muchomora?

Przy okazji każdego grzybobrania warto przypominać o śmiertelnym zagrożeniu pomyłki, gdy muchomora sromotnikowego potraktujemy jak inne grzyby.

Przestrogi przed tą omyłką opublikował kilka dni temu portal Rolnik Info. "Muchomor sromotnikowy bywa łatwo pomylony z czubajką kanią, nawet przez doświadczonych grzybiarzy. Choć z wyglądu przypomina jadalnego sobowtóra, jego spożycie może prowadzić do poważnych uszkodzeń wątroby, a nawet śmierci" - czytamy na portalu.

Rolnik Info wymienia kluczowe różnice pomiędzy tymi grzybami.

"Muchomor wyrasta z białej pochwy, która często pozostaje ukryta w ściółce - czubajka jej nie posiada. Kapelusz muchomora jest gładki, podczas gdy u kani pokryty jest ciemnymi, odstającymi łuskami. Te łuski pojawiają się dopiero w pełni rozwoju grzyba, co utrudnia identyfikację młodych okazów. W dodatku muchomor sromotnikowy pachnie słodkawo, co może wprowadzić w błąd osoby przyzwyczajone do stereotypu, że trujące grzyby muszą cuchnąć" - podkreśla portal.

Jak czytamy, są trzy proste testy na rozróżnienie grzybów.

"Ratownicy leśni polecają metodę '5 sekund': odkryj podstawę trzonu. Jeśli zobaczysz białą pochwę, zostaw grzyb w ziemi. Drugi test: pierścień. U kani zwisa jak spódniczka i daje się swobodnie przesunąć. U muchomora jest delikatny, często zrośnięty i pęka przy próbie poruszenia" - podkreślają autorzy tekstu.

Trzecia porada dotyczy powierzchni kapelusza. "Gładki, błyszczący kapelusz bez łusek to sygnał ostrzegawczy. Szczególnie groźne są sytuacje, gdy oba gatunki rosną obok siebie, a warunki środowiskowe zmieniają kolor skórki muchomora" - informuje Rolnik Info.

Warto być ostrożnym, bo nawet profesjonaliści popełniają błędy. 

Policja apeluje do grzybiarzy

W trakcie sezonu na grzyby co pewien czas można dowiedzieć się z mediów o poszukiwaniach zaginionych w lesie grzybiarzy. Dolnośląska policja kilka miesięcy temu opublikowała porady dotyczące tego, jak nie zgubić się podczas grzybobrania.

Wybierając się na grzyby pamiętajmy o kilku ważnych zasadach:

  • zabierz ze sobą naładowany telefon komórkowy. Kiedy stracisz orientację w terenie i zgubisz się, wówczas łatwo wezwiesz pomoc;
  • zanim wyruszysz do lasu, zapisz tzw. pinezkę z miejsca początkowego, żeby później kierowany nawigacją GPS, łatwo było wrócić w to samo miejsce;
  • zabierz ze sobą jedzenie oraz ciepłe napoje i odzież odpowiednią do temperatury i warunków pogodowych;
  • nie pozwól, aby dzieci oraz osoby starsze same wybierały się na grzybobranie;
  • zawsze staraj się poruszać w określonym, tym samym kierunku;
  • kontroluj i zapamiętuj punkty odniesienia, zapamiętuj charakterystyczne elementy, aby bez problemu znaleźć drogę powrotną;
  • jeśli masz słabą orientacje w terenie lub nie znasz lasu, nie wybieraj się sam;
  • nie wybieraj się na grzyby po zmierzchu, informuj rodzinę, kiedy zamierzasz wrócić i dokąd się wybierasz;
  • jeśli się zgubisz, staraj się dotrzeć do najbliższej drogi;
  • - dąc samochodem na grzyby, zostaw pojazd w miejscach wyznaczonych, aby nie zagrażał bezpieczeństwu innym uczestnikom ruchu.

Policja podkreśla, żeby natychmiast poinformować mundurowych, jeśli zagubimy się w lesie bądź nasi bliscy nie będą potrafili odnaleźć drogi wyjścia. "Czas jest bardzo ważny, ponieważ po zmroku trudniej prowadzić działania poszukiwawcze, a w nocy temperatura spada i bardzo łatwo o wychłodzenie" - zwraca uwagę dolnośląska policja.