Dwa miesiące po otwarciu nowej szkoły na szczecińskim Warszewie dyrekcja została zmuszona do zamknięcia placu zabaw dla młodszych uczniów. Podczas zabawy dzieci raniły się o ustawione na nim urządzenia. Teraz plac stoi pusty.

Uczniowie najmłodszych klas są zgodni: plac zabaw jest fajny. Ale chwilowo niedostępny, bo zrobił się niebezpieczny. Jednemu starszemu koledze wbiła się taka drzazga - opowiada jedna z dziewczynek.

Wykluczamy złą wolę czy fuszerkę, po prostu drewno zaczęło się rozsychać - mówi dyrektor Teresa Kalina. Zgłosiliśmy do wykonawcy, czekamy na reklamacje - dodaje.

Wykonawca przyjął zastrzeżenia i najpóźniej do końca roku powinny się pojawić nowe zjeżdżalnie, huśtawki i kręciołek. Przy okazji uczniowie dostana nową niebrudzącą nawierzchnie. Jako przeprosinowy bonus w ramach gwarancji.