Bez konkretów zakończyło się wczorajsze spotkanie izraelskiego ministra spraw zagranicznych, Szimona Peresa z przywódcą Palestyńczyków, Jaserem Arafatem. Peres powtórzył, że Izrael nie będzie negocjował, dopóki nie ustanie przemoc. Arafat wyjechał z Kairu bez słowa. Z przedstawicielami Izraela i Palestyny, oczywiście osobno, zdołał sie spotkać specjalny wysłannik Moskwy - Andriej Wdowin.

Szimon Peres zadeklarował w Kairze, że Izrael nie rozpocznie wojny z żadnym krajem arabskim, ani z Palestyńczykami. Nie jest też zamiarem Izraela odsunięcie od władzy Jasera Arafata – powiedział Peres na konferencji prasowej. W Kairu był również przedstawiciel Rosji. Specjalny wysłannik Andriej Wdowin spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Izraela - Szimonem Peresem i przywódcą Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem. Tematem rozmów polityków były sposoby uspokojenia wciąż napiętych stosunków izraelsko - palestyńskich. Wdowin zapewnił, że Moskwa popiera propozycję rozmieszczenia międzynarodowych obserwatorów na terytoriach palestyńskich.

Tymczasem w Izraelu zarządzono ostre pogotowie antyterrorystyczne, które obowiązywać będzie w najbliższych dniach. Żołnierze sił porządkowych uprowadzili wczoraj z pod Betlejem jednego z czołowych bojówkarzy Dżihadu. Podobno przebrani za Arabów podjechali pod jego dom ciężarówką z sałatą. Policja ostrzegła, że zamachów samobójczych mogą dokonywać wkrótce również palestyńskie kobiety. Wieczorem Palestyńczycy ostrzelali izraelski autobus szkolny w pobliżu osiedla Einav na Zachodnim Brzegu Jordanu. Nikt nie został ranny. Strzały padły też w rejonie osiedla Psagot i w Hebronie.

foto RMF

00:40