Odwołania Krzysztofa Wyszkowskiego ze stanowiska doradcy wojewody pomorskiego chcą opozycyjni parlamentarzyści z Pomorza. Apel w tej sprawie złożyli dziś w sekretariacie Dariusza Drelicha. To odpowiedź na skandaliczny wpis, który Wyszkowski w niedzielę umieścił na Twitterze. "Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera" – napisał, komentując udział sanitariuszki Powstania Warszawskiego, Wandy Traczyk-Stawskiej w niedzielnym, prounijnym wiecu organizowanym przez Donalda Tuska.

Pod apelem skierowanym do wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha podpisało się 11 posłów i posłanek oraz 5 senatorów z Pomorza.

Cytat

Doradza wojewodzie już od sześciu lat i nie po raz pierwszy w sposób skandaliczny, w bardzo zły sposób reprezentuje urząd wojewody. Mamy takie poczucie, że w bardzo zły sposób reprezentuje również Pomorze, że przynosi wstyd Pomorzu.
mówiła o Krzysztofie Wyszkowskim posłanka Agnieszka Pomaska, która zainicjowała apel.

Próbował obrazić Powstańców Warszawskich, którzy walczyli o wolną i demokratyczną Polskę. Próbował ich obrazić porównując do jednego ze zbrodniarzy wojennych. To jest coś, co w głowie się nie mieści. I nie mieści się w głowie również to, że pan Krzysztof Wyszkowski nadal pełni funkcję doradcy wojewody - mówiła posłanka, dodając, że w związku z tym, że Wyszkowski jest również członkiem kolegium Instytutu Pamięci Narodowej i członkiem Prawa i Sprawiedliwości, posłowie zwracać będą się także z pytaniami w tej sprawie do parlamentarzystów z partii rządzącej.

Oskar Dirlewanger był nazistowskim zbrodniarzem wojennym, a jego formacja była znana z wielkiego okrucieństwa. Brała udział między innymi w rzezi mieszkańców warszawskiej Woli.

Na porównanie błyskawicznie zareagował inny z członków kolegium IPN Sławomir Cenckiewicz. Krzysztof! Proszę! Nie!!! Tak nie wolno! Są jednak rzeczy i sprawy nieporównywalne - napisał na Twitterze. Ten komentarz nie miał prawa się pojawić! Stanowczo potępiam takie porównania! - napisał z kolei rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Rafał Leśkiewicz.

Parlamentarzyści na dzisiejszej konferencji zaznaczali, że również w kolegium IPN nie powinno być dla Krzysztofa Wyszkowskiego miejsca.

Krzysztof Wyszkowski nie od wczoraj kompromituje siebie, ale też kompromituje urzędującego wojewodę pomorskiego. Kompromituje również Instytut Pamięci Narodowej. Nie przyjmuję do wiadomości wypowiedzi przewodniczącego Kolegium IPN profesora Tadeusza Wolszy, że będzie prywatnie rozmawiał z Krzysztofem Wyszkowskim, żeby tego typu popisów więcej nie uskuteczniał - mówił poseł Piotr Adamowicz.

Ustawa o IPN jednoznacznie wskazuje, że członkami kolegium IPN mogą być osoby o nieposzlakowanej opinii, moralności i postawach. Z powodu swoich wypowiedzi, skandalicznych, Krzysztof Wyszkowski, nie ma żadnej rekomendacji do zasiadania w Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej - dodał przed wejściem do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Adamowicz.

Pomaska, Adamowicz, a także posłanka Małgorzata Chmiel zostawili apel w sekretariacie wojewody pomorskiego.

Z wojewodą Dariuszem Drelichem nie udało się dziś porozmawiać w tej sprawie. W sekretariacie usłyszeliśmy, że nie będzie dziś uchwytny. Odesłano nas do Biura Prasowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. To jednak nie komentuje sytuacji i nie odpowiada na pytania dotyczące Krzysztofa Wyszkowskiego.

To stała taktyka wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha w sprawie Wyszkowskiego. Podobny apel o usunięcie go ze stanowiska doradcy trafił do niego już w 2019 roku. Stowarzyszenie Wszystko dla Gdańska, a także reprezentujący je gdańscy radni, zebrali pod nim ponad 1500 podpisów. Powodem były także skandaliczne wpisy w mediach społecznościowych, w których Wyszkowski atakował władze miasta, w tym prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. Gdy sprawa stała się głośna, a Dulkiewicz poinformowała, że będzie wyciągać konsekwencje prawne, Wyszkowski usunął wpisy, przeprosił i przyznał, że były zbyt agresywne.

Wtedy, milczenie wojewody pomorskiego nieoficjalnie tłumaczono tym, że na urlopie... miał przebywać Krzysztof Wyszkowski. Z czasem sprawa jednak się rozmyła, a sam Dariusz Drelich nigdy się do niej nie odniósł. Teraz, wraz ze skandalicznym, weekendowym wpisem, problem doradcy wrócił.

Wyszkowski przyznaje, że z wojewodą jeszcze nie rozmawiał. "Przecież ja tylko dopisałem się do cudzego tweeta"

Sam Krzysztof Wyszkowski przyznaje w rozmowie z RMF FM, że po weekendowym wpisie nie rozmawiał jeszcze z pomorskim wojewodą. Pytany o to, czy w związku z dzisiejszym apelem, zamierza zrezygnować ze stanowiska jego doradcy, nie odpowiedział jednoznacznie.

Nie zastanawiałem się nad tym, bo nie widzę związku między jednym a drugim. To była przecież wypowiedź zupełnie prywatna, po wiecu bezczelnie antypolskim - mówi RMF FM Wyszkowski i przypomina, że przeprosił za swój komentarz.

Bardzo jest mi przykro, że mogły  [Wanda Traczyk-Stawska i Anna Przedpełska - przypis redakcji] poczuć się obrażone, ale i mnie jest przykro, więcej, jestem zgorszony, ich zachowaniem - mówi Wyszkowski.

Pytany o skandaliczny wpis tłumaczył, że nie zamierzał porównywać powstańców warszawskich z Oskarem Dirlewangerem.Przecież ja tylko dopisałem się do cudzego tweeta, który ostro krytykował te panie za to, że dały się wykorzystać do organizowania antypatriotycznym wiecu. Rzeczywiście bardzo emocjonalnie, ale wobec wrzasków niemieckiego dywersanta Tuska, agenta SB Moczulskiego, zasłużonego sowieta Millera, chuliganki Lempart, którzy polski rząd, polskie państwo wyzywali od bandytów, przestępców, kanalii, każdy uczciwy człowiek miał prawo się zdenerwować, a nawet obowiązek by zaprotestować. Wiec miał charakter jawnie proniemiecki, a obecne Niemcy są teraz naszymi przeciwnikami, którzy chcą albo nas sobie podporządkować, albo usiłują nas z Unii usunąć, albo w ogóle zniszczyć. Mój wpis miał taki ogólny sens, że wiec był w interesie niemieckim, który zagraża bezpieczeństwu Polski i może mieć konsekwencje bardzo tragiczne dla Polaków. Nie porównywałem tych pań do Dirlewangera, ale one i ich słuchacze winni rozumieć, że tragiczna historia może się powtórzyć, że potomkowie Dirlewangerów, którzy na razie mówią o zagłodzeniu Polaków, mogą znowu nas napaść ze wszystkimi konsekwencjami, który te panie znają z własnego doświadczenia - tłumaczy się w rozmowie z RMF FM Krzysztof Wyszkowski. - tłumaczy się w rozmowie z RMF FM Krzysztof Wyszkowski.

Opracowanie: