Na newralgicznych skrzyżowaniach w Toruniu pojawi się 12 dodatkowych liczników świateł. Miasto testowało rozwiązanie na razie w jednym miejscu. Liczniki sprawdziły się, więc teraz pojawią się na kolejnych czterech krzyżówkach. Wyświetlacze czasu pozwalają kierowcom zobaczyć, ile sekund pozostało do kolejnej zmiany świateł.

System działa i potwierdzają to statystyki. Miejski Zarząd Dróg w Toruniu wyliczył, że dzięki wyświetlaczom przepustowość testowego skrzyżowania poprawiła się nawet o 70 aut na godzinę dla każdego pasa ruchu. Według producenta wyświetlacz poprawia płynność oraz bezpieczeństwo, bo kierowca widząc, że ma jeszcze dużo czasu na świetle zielonym, nie przyspiesza. Powoduje to, że przejazd przez skrzyżowanie jest bezpieczniejszy i bardziej płynny.

Przy złych warunkach atmosferycznych - jak deszcz czy śnieg, znajomość czasu wyświetlenia światła zielonego umożliwia wcześniejsze przygotowanie się do manewru zatrzymania. Pozwala to uniknąć gwałtownego hamowania. Urządzenie ogranicza blokowanie skrzyżowania przez pojazdy nie mogące go opuścić. Jeśli kierujący widzi, że zjazd ze skrzyżowania jest niemożliwy a czasu światła zielonego jest mało, to najczęściej powstrzymuje się od wjazdu w obszar skrzyżowania - informuje rzeczniczka MZD w Toruniu, Agnieszka Kobus-Pęńsko.

Rozwiązanie chwalą też sami kierowcy. Już dawno powinni byli wprowadzić to rozwiązanie. Bardzo dobra rzecz, pieniądze na to muszą się znaleźć - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM jeden z toruńskich taksówkarzy.

Nowe wyświetlacze pojawią się m.in. na skrzyżowaniu Alei Solidarności z Szosą Chełmińską, na Placu Rapackiego, Placu Świętej Katarzyny oraz ulicach Dobrzyńskiej, Woli Zamkowej i Warszawskiej. Montaż rozpocznie się, jak tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne.

Wyświetlacze czasu oprócz Torunia testują również Warszawa, Wrocław i Opole. Do ich wprowadzenia przymierza się m.in. Bydgoszcz. W skali budżetów miast urządzenia nie są drogie - 12 wyświetlaczy to wydatek rzędu 36 tysięcy złotych. W cenie jest już montaż