Na granicy z Białorusią powstanie nowy płot o wysokości 2,5 metra - poinformował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Przekazał też, że będzie więcej żołnierzy zaangażowanych w pomoc Straży Granicznej. Mamy do czynienia z wojną hybrydową, z atakiem na Polskę; nie pozwolimy na to, żeby handlarze ludźmi wykorzystywali naiwność i łatwowierność tych, którzy liczą na to, że przejdą do UE i poprawią swój status materialny - oświadczył szef MON.

Na granicy z Białorusią powstanie nowy, solidny płot o wysokości 2,5 m. Więcej żołnierzy będzie zaangażowanych w pomoc Straży Granicznej. Wkrótce przedstawię szczegóły dotyczące dalszego zaangażowania Sił Zbrojnych RP - napisał Błaszczak na Twitterze.

Wyjaśniając podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przesłanki stojące za wzmocnieniem ogrodzenia i ochrony granicy Polski z Białorusią, minister obrony narodowej wskazał na niedzielną odprawę dotyczącą bezpieczeństwa, którą przeprowadził prezydent Andrzej Duda. Jednym z elementów tej odprawy, dyskusji z udziałem również premiera Mateusza Morawieckiego była sprawa szczelności granicy. Podjąłem się tego wyzwania jako minister obrony narodowej, i razem z dowódcami Wojska Polskiego omówiliśmy szczegóły tego, jak taka konstrukcja powinna wyglądać - powiedział Błaszczak.

Sprecyzował, że powstaną "dwie linie" tego ogrodzenia. Jedna linia to ta, którą już możemy zobaczyć, która była budowana od lipca. Dziś mogę powiedzieć, że już ponad 130 kilometrów zostało tego ogrodzenia zbudowane. I druga linia w postaci płotu w wysokości 2,5 metra - wyjaśnił.

Błaszczak, odnosząc się do sytuacji na pograniczu, ocenił, iż "mamy do czynienia z wojną hybrydową". Mamy do czynienia z atakiem na Polskę. Jest to próba wywołania kryzysu migracyjnego - dodał szef MON.

Dodatkowi żołnierze na granicach

Szef MON zaznaczył, że "aby granica była szczelna, żeby ten system był spójny, i żeby było solidne zabezpieczenie, w związku z tym konieczne jest zwiększenie liczebne żołnierzy, którzy służą na co dzień tu na granicy, i służą wsparciem dla Straży Granicznej". "W związku z tym niebawem podwoimy liczbę żołnierzy służących właśnie tu na granicy polsko-białoruskiej do dwóch tysięcy żołnierzy" - zapowiedział.

Minister Błaszczak zapewnił, że dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej gen. dywizji Krzysztof Radomski "jest na to przygotowany".

W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Nie zgadzamy się na to, żeby triumfowali handlarze ludźmi. Nie zgadzamy się na to, żeby to wszystko, co jest wykonywane, niewątpliwie przez reżim Łukaszenki zatriumfowało. Nie zgadzamy się na to, żeby taki kryzys mógł dotknąć Rzeczpospolitą Polską - podkreślił minister obrony narodowej.

Trudna sytuacja na polsko-białoruskiej granicy

Od kilkunastu dni przy polskiej granicy, ale po stronie białoruskiej, koczuje niewielka grupka imigrantów. Polskie służby blokują im przejście, nie zgadzając się także na przekazanie ewentualnej pomocy. Polskie MSZ skierowało notę dyplomatyczną do władz w Mińsku i zaproponowało transport z pomocą humanitarną.

W poniedziałek rano w miejscowości Usnarz Górny funkcjonariusze policji wzmocnili działania Straży Granicznej i wojska. Kilkaset metrów od obozowiska migrantów, które znajduje się po białoruskiej stronie, pilnują dostępu do granicy z Białorusią.

Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ok. 1 tys. 350 próbom pogranicznicy zapobiegli.