41 pozostawionych na ulicach Krakowa samochodów trafi na aukcję organizowaną przez miasto. Chodzi o pojazdy, które zostały usunięte z ulic, bo uznano je za wraki. Jak już informowaliśmy, tylko w tym roku strażnikom miejskim udało się usunąć prawie tysiąc takich aut.

Udało się dotrzeć do właścicieli aut i poprosić o ich usunięcie albo samochody zostały zabrane na miejskie parkingi - mówi Michał Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej. Jeżeli pojazdy stoją na drodze czy parkingu i stwarzają niebezpieczeństwo, mogą zostać uznane za wrak. Muszą mieć jednak np. wybite szyby czy ostre krawędzie. 

Jak podkreślił Michał Anioł, często dochodzi jednak do sytuacji, w których nie udaje się ustalić właściciela pojazdu. Jeżeli w ciągu sześciu miesięcy nie uda się tego zrobić i nikt nie zgłosi się po samochód, to przechodzi on na własność gminy. 

Auta, których wartość nie przekracza tysiąca złotych, przeznaczane są do utylizacji. Jeżeli ich wartość jest wyższa, wówczas trafiają na aukcję. Ostatnie takie licytacje odbyły się w 2018 roku. Wówczas na sprzedaż wystawiono 15 aut

Teraz w większości są to samochody warte od 2 do 3 tysięcy złotych - mówi Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. 

Mamy też samochody o wyższej wartości, np. Mercedes Klasy S - czarny z 2007 roku, 288 tysięcy kilometrów (przebiegu - przyp. red.), z automatyczną skrzynią biegów. Jest także mały dostawczy samochód, opisany jako straż pożarna. Już mniej warte, poniżej 10 tysięcy złotych - to np. Audi A6 Quatro - 179 koni, 2,5 TDi, wersja Avant z 2002 roku z automatyczną skrzynią biegów. Są także dwa Lexusy IS200 - 155 koni - jeden z 1999 roku, drugi z 2001 roku. Mają przebiegi po około 300 tysięcy kilometrów. Większość z tych samochodów będzie się raczej nadawała na części zamienne - ocenia Michał Pyclik. 

Trwają przygotowania do licytacji. Urzędnicy zamierzają podać szczegóły na początku grudnia.

Opracowanie: