O więcej pieniędzy na zabezpieczenie przeciwpowodziowe prosi wojewoda warmińsko-mazurski. Chodzi o dodatkowe 10 milionów złotych. Powodzie prawie się nie zdarzają w tym regionie, ale władze chcą dbać o przeciwpowodziową infrastrukturę.

Pieniądze są potrzebne do utrzymania w dobrym stanie wałów, śluz i stacji pomp głównie na terenie Żuław Elbląskich, bo część tego regionu leży poniżej poziomu morza. Nie potrzeba tutaj opadów deszczu, żeby się przekonać o nieszczęściu, ponieważ żeby ten teren mógł być używany, to po prostu ta woda musi być ciągle przepompowywana - tłumaczy Jerzy Szczepanik z Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie.

Te wyjaśnienia brzmią logicznie, tyle że w obecnej sytuacji, gdy inne części Polski wciąż dochodzą do siebie po tegorocznych powodziach i gdy wiele osób, które utraciły dorobek całego życia, wciąż jeszcze czeka na pomoc od państwa, takie prośby od władz regionów, którym powodzie się nie zdarzają, wydają się nieco niestosowne. Dlatego chyba warmińsko-mazurscy parlamentarzyści na razie się nie wychylają. Jeszcze żaden nie przyłączył się do apelu wojewody.