Włoski rząd mobilizuje funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, by chronić mieszańców i turystów przebywających na Półwyspie Apenińskim. Terroryści grożą zamachami, jeżeli Włochy nie wycofają wojska z Iraku.

Na początku miesiąca terrorystyczne brygady Abu Hafs al-Masri postawiły ultimatum, w którym dały Włochom 15 dni na wycofanie się z Iraku. Jesteśmy we Włoszech, nikt z was nie jest bezpieczny - napisano na stronie internetowej islamskich radykałów.

Groźby islamskich terrorystów potraktowano bardzo poważnie. We włoskich miastach na każdym kroku widać mobilizację przed spodziewanymi zamachami. Wokół Placu św. Piotra w Rzymie przybyło barierek, a we wszystkich bramach prowadzących do Watykanu montowane są wykrywacze metalu.

Najlepiej chronione są Rzym, Florencja, Neapol i Wenecja, gdyż zdaniem specjalistów, terroryści mogą chcieć uderzyć w znane zabytki. Patrolowane są też porty, zwłaszcza Ankona, skąd wiele osób płynie na olimpiadę. Szczególne środki bezpieczeństwa mają obowiązywać w nadchodzący weekend. Szef MSW do ochrony 13 tys. ważnych budynków zmobilizował aż 23 tys. osób.