Ze stanowiskiem pożegna się wiceminister rolnictwa Stanisława Okularczyk. Pani wiceminister zasłynęła wypowiedzią: W kampanii wyborczej przedstawialiśmy różne bzdety, obiecywaliśmy złote góry. Czarne chmury zebrały się także nad głową minister finansów Zyty Gilowskiej.

Zobacz również:

Po wczorajszym przesileniu wydaje się jednak, że wszyscy są na minusie. Ciężko uznać wymuszony i wyszantażowany dopisek do paktu stabilizacyjnego za powód do radości dla PiS.

Komentarze do wielkiej gry i wielkich emocji, jakie zafundował nam Pałac Prezydencki też nie są entuzjastyczne. LPR i Samoobrona choć osiągnęły to, o co od miesięcy walczyły, czyli pozostanie w parlamencie wychodzą z tej bitwy poranione, poobijane choć nadrabiające miną. W polityce ważna jest skuteczność. Nieważne są figury retoryczne, czy ktoś został rzucony na kolana, czy został postawiony pod ścianą - mówią uczestnicy paktu stabilizacyjnego. Myśmy nie działali pod żadnym straszakiem, pod żadną presją - dodają. Ta figura retoryczna nazywa się robieniem dobrej miny do złej gry.

Jest jeszcze jedna osoba, która była nieobecnym, stojącym na uboczu podmiotem tej wczorajszej zawieruchy. To Zyta Gilowska, której pomysły podatkowe i to jak na nie zareagowano, były ponoć jednym z powodów prezydenckiego wzburzenia. Nie wróży dobrze pani wicepremier krytyka, jaką wczoraj zafundował jej Ludwik Dorn i dzisiejsze sejmowe pomruki. Chyba, że sytuacje uspokoi premier, który mówi, że wypowiedź Dorna była niefortunna.

W powietrzu wciąż wisi też dymisja szefa MSZ. Nie pada jednak jednoznaczna odpowiedź na pytanie czy będzie zmiana na tym stanowisku. Premier mówi, że nie widzi powodów do dymisji, ale jak wiadomo równocześnie nie chce się zgodzić na to, aby to Stefan Meller był koordynatorem polityki zagranicznej. W tej chwili tą rolą podzielili się między sobą prezydent i premier. Poza tym w PiS-ie nikt za obecnym ministrem tęsknić nie będzie, a na politycznej giełdzie już pojawiają się nazwiska następców, którymi mogliby być Radek Sikorski - choć to akurat mało prawdopodobne, lub Kazimierz Ujazdowski, który od dawna ma chrapkę na resort spraw zagranicznych.

Do 20 lutego premier obiecał powołać nowego ministra skarbu. Jak dowiedziała się nasza reporterka - pusty fotel po Andrzeju Mikoszu zajmie najprawdopodobniej Wojciech Jasiński - obecnie szef sejmowej komisji finansów publicznych.