​Na posiedzeniu klubu PiS prezes NBP Adam Glapiński mówił, jak wygląda sytuacja gospodarcza w kraju. Był gotów odpowiadać na pytania, ale tych pytań nie było wiele - mówił szef klubu PiS Ryszard Terlecki po zakończonym wieczornym posiedzeniu Zjednoczonej Prawicy na Nowogrodzkiej. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska powiedziała z kolei, że jest przekonana, że uda się powołać Glapińskiego na drugą kadencję w Narodowym Banku Polskim.

W środę po godz. 16:30 w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie zebrało się kierownictwo partii. W spotkaniu wzięli udział m.in. szef PiS Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki. Konkluzje z tej rozmowy mają zostać przedstawione komitetowi politycznemu PiS za tydzień.

Wieczorem z kolei w siedzibie odbyło się spotkanie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Na posiedzenie przyjechali także posłowie Solidarnej Polski oraz prezes NBP Adam Glapiński. Po jego zakończeniu do dziennikarzy wyszli rzeczniczka PiS Anita Czerwińska oraz szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Jak zaznaczyli, podczas spotkania rozmawiano o kwestiach organizacyjnych partii oraz omawiano "sytuację ekonomiczną, wskaźniki makroekonomiczne i to wszystko, co jest związane z polityką Narodowego Banku Polskiego".

Ryszard Terlecki powiedział, że podczas spotkania Adam Glapiński mówił o tym, jak wygląda sytuacja gospodarcza. Był gotów odpowiadać na pytania, ale tych pytań nie było wiele - powiedział szef klubu parlamentarnego.

W czwartek Sejm ma głosować nad przedłużeniem kadencji Glapińskiego na stanowisku szefa NBP. Według Anity Czerwińskiej PiS uda się ją przegłosować. Uważam, że jest bardzo dobrym kandydatem i nikt z naszego klubu nie ma co do tego wątpliwości - powiedziała.

Terlecki na pytanie, czy i kiedy Sejm będzie procedował ustawę o Izbie Dyscyplinarnej, odpowiedział, że najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Czwartkowe posiedzenie niższej izby parlamentu może zostać przerwane i dokończone za tydzień.

Rzeczniczka PiS z kolei powiedziała, że relacje z Solidarną Polską "nie uległy zmianie". Są bardzo konkretne, systematyczne i myślę, że będą bardzo efektywne - mówił. 

Po posiedzeniu klubu wypowiadał się także poseł PiS Marek Suski. Zapewnił, że "koalicja trwa". Jesteśmy jednością, będziemy wszyscy głosować razem, również za powołaniem prezesa Glapińskiego, jak również za odrzuceniem wniosku o wotum nieufności dla ministra Ziobry - podkreślił Suski.

Dopytywany o kwestię procedowanego w sejmowej komisji sprawiedliwości projektu dot. zmian w Sądzie Najwyższym, Suski powiedział, że w czwartek "projekt pewnie wyjdzie z komisji". 

Polityk Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta doprecyzował, że "w tej sprawie cały czas rozmawiamy, będą na pewno prace merytoryczne w komisji". Przypominam też, że finalne decyzje będą rozstrzygać się także na drugim czytaniu w Sejmie; tutaj cały czas ciężko pracujemy, by udało się wypracować ustawę, która spowoduje, że Zjednoczona Prawica, jak jedna pięść, kolejny raz pokaże opozycji, że potrafi skutecznie rozwiązywać problemy - oświadczył.

PiS chce zaszantażować koalicjanta. Głosowanie nad ustawą o SN i dymisją Ziobry w ten sam dzień

Dziennikarz RMF FM Roch Kowalski nieoficjalnie usłyszał od kilku posłów, że absolutnie nic nie zwiastuje przełomu ws. Izby Dyscyplinarnej. Solidarna Polska nie zamierza zmieniać zdania i oczekuje, że do prezydenckiego pomysłu naniesione zostaną poprawki.

W przyszłym tygodniu - jak mówili nieoficjalnie politycy PiS-u Rochowi Kowalskiemu - planowane jest też głosowanie opozycyjnego wniosku o dymisję ministra Ziobry.

A to sprawia, że PiS może szantażować koalicjantów. Jeśli ci w jednym głosowaniu nie poprą ustawy o Sądzie Najwyższym, to w następnym PiS wyrzuci Ziobrę z rządu.

Działacze PiS mają ruszyć z ofensywą

Z informacji PAP ze źródeł w klubie PiS wynika, że prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas środowego posiedzenia klubu PiS wzywał parlamentarzystów do mobilizacji.

Prezes akcentował konieczność mobilizacji i zapowiedział, że od czerwca działacze mają ruszyć w teren z ofensywą. Spotkania z wyborcami mają się odbyć w każdym z powiatów - mówił PAP jeden z uczestników spotkania.

Kaczyński - jak relacjonowało źródło - ma też od czerwca mocniej skoncentrować się na działalności partyjnej.

Ponadto Kaczyński zapowiedział dalsze zmiany w strukturze PiS. Dzisiaj struktura partyjna odpowiada okręgom wyborczym do Sejmu. Założenie jest takie, by po zmianie odpowiadała ona okręgom senackim, czyli by było ich 100. Po zmianach szefowie okręgów mieliby zakaz łączenia funkcji partyjnych z ministerialnymi - przekazał PAP jeden z parlamentarzystów klubu.

W przyszłym tygodniu zmiany ma zaakceptować Komitet Polityczny PiS.

Spór o ustawy sądowe

W Sejmie trwają prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w przepisach o Sądzie Najwyższym - prezydenta i posłów PiS, ale to projekt Andrzeja Dudy został uznany za wiodący. Uwagi do projektu miała jednak Solidarna Polska. Podczas środowych obrad sejmowa komisja sprawiedliwości nie poparła pakietu poprawek zgłoszonych przez Solidarną Polskę. W poprawkach chodziło m.in. o wykreślenie "testu niezawisłości sędziego".

Propozycja prezydenta zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.

Zmiany dotyczące przede wszystkim Izby Dyscyplinarnej SN są elementem oczekiwanym przez Komisję Europejską w negocjacjach w sprawie uruchomienia środków dla Polski z unijnego Funduszu Odbudowy, które mają być wydatkowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Według PAP PiS chciał, by Solidarna Polska i pozostali koalicjanci spełnili ich warunki. Ogon nie może wiecznie machać psem, szef ma już serdecznie dość tej sytuacji - powiedziało źródło PAP w partii.