Komisja Europejska jest gotowa zaakceptować polski KPO, bez czekania na przegłosowanie w Sejmie nowej ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną. Potrzebne jej tylko potwierdzenie z Warszawy.

Komisja Europejska jest zadowolona z wyniku rozmów w sprawie KPO, czeka teraz na potwierdzenie uzgodnień ze strony Warszawy. "Wtedy - jak przekazała RMF FM rzeczniczka KE Veerle Nuyts - Komisja byłaby gotowa iść do przodu".

Chodzi o Krajowy Plan Odbudowy opiewający na 36 miliardów euro, który do tej pory nie uzyskał zielonego światła Brukseli ze względu na kwestie związane z praworządnością.

KE daje teraz do zrozumienia, że piłka jest już wyłącznie po stronie Polski, bo wszystko zostało już uzgodnione.

Bruksela czeka na ostateczną akceptację ze strony Warszawy. KE odblokuje KPO jak tylko uzyska sygnał, że polski rząd zgadza się z uzgodnionymi tzw. kamieniami milowymi i celami. 

"Teraz czekamy na potwierdzenie przez Polskę, że zgadza się z tymi kamieniami milowymi i celami. Wtedy Komisja byłaby gotowa iść do przodu" - przekazała rzeczniczka KE.

Chodzi o tzw. kamienie milowe wpisane do tekstu KPO, czyli zobowiązania, od których realizacji uzależnione są wypłaty. To trzy warunki: likwidacja Izby Dyscyplinarnej, reforma systemu dyscyplinarnego sędziów i przywrócenie do orzekania sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem.

"Współpracowaliśmy z Polską nad kamieniami milowymi i celami we wszystkich trzech punktach i jesteśmy zadowoleni z wyniku naszych rozmów" - informuje rzeczniczka KE.

Nieoficjalnie dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginion usłyszała, że Bruksela nie musi nawet czekać na przyjęcie przez Sejm nowelizacji ustawy o SN, gdyż i tak likwidacja Izby Dyscyplinarnej jest już zapisana jako warunek wypłaty pierwszej transzy pieniędzy.

"Najwyraźniej chodzi już tylko o sytuację wewnątrz polskiego rządu" - mówi nieoficjalnie rozmówca RMF FM w Brukseli. Chodzi o spór na linii Morawiecki - Ziobro.

KE była już gotowa zaakcentować polski KPO 9 kwietnia, gdy na konferencję darczyńców dla Ukrainy przyjechała do Warszawy szefowa KE Ursula con der Leyen. Jednak strona polska zaczęła wówczas stawiać warunki niemożliwe do spełnienia dla KE. Warszawa domagała się np. żeby KE odstąpiła od ściągania kar naliczanych w związku z Izbą Dyscyplinarną (1 mln euro dziennie - red.). KE poinformowała wówczas, że ma obowiązek traktatowy, by pilnować wykonywania przez kraje UE orzeczeń TSUE, a w tym wypadku orzeczeniem jest postanowienie TSUE o nałożeniu kary. KE nie może także anulować już naliczonych kar.

Jaki jest sygnał z Warszawy?

Sygnał z Warszawy jest taki, że sejmowa komisja właśnie pracuje nad prezydenckim projektem dotyczącym Sądu Najwyższego oraz likwidacji Izby Dyscyplinarnej. 

Wygląda na to, że PiS chce szybko zamknąć sprawę, i to bez Solidarnej Polski - relacjonował z Sejmu dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski. 

Poprawki Zbigniewa Ziobry, które nie uzyskały akceptacji Pałacu Prezydenckiego, zostały odrzucone. To oznacza koniec konsultacji i targów na linii Nowogrodzka - Ziobro - Morawiecki. PiS chce projekt prezydenta przyjąć, licząc na głosy opozycji. Poseł Marek Ast mówi, że ustawa może zostać uchwalona nawet w maju.    

 

Opracowanie: