CIA kwestionowała doniesienia o irackich próbach zakupu uranu w Nigrze blisko rok przed tym, jak prezydent Bush użył tych wiadomości jako argumentu, by w orędziu o stanie państwa oskarżyć Bagdad o prowadzenie programu nuklearnego. Informację tę ujawnia dziś "The Washington Post".

Według źródła, na które powołuje się gazeta, George Bush nie wiedział o rewelacjach Centralnej Agencji Wywiadowczej. CIA nie przekazała swoich ustaleń i wątpliwości amerykańskiej administracji. Dlatego też tak długo historię o irackich próbach zakupu uranu w Nigrze udało się utrzymać przy życiu. Dopiero na krótko przed wojną zdementował ją Mohamed El Baradei, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.

Według anonimowego analityka amerykańska administracja w ogóle nie śpieszyła się z weryfikacją raportów oskarżających Saddama Husajna. Wynika więc z tego, że na CIA, która niedawno żaliło się, iż jest pod silną presją Białego Domu, wywierano nacisk także wcześniej.

W tej chwili trwają poszukiwania, jak wątek irackich „nuklearnych zakupów” trafił do styczniowego, bardzo ważnego przemówienia prezydenta USA. Sekretarz stanu Colin Powell, który 5 lutego na forum ONZ prezentował część dowodów przeciwko Irakowi, już o nim nie wspomniał.

10:40