Prokuratura Regionalna w Krakowie umorzyła śledztwo ws. włamania na konto społecznościowe sędziego Wojciecha Łączewskiego i podszywanie się pod sędziego - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej prok. Włodzimierz Krzywicki.

Prokuratura Regionalna w Krakowie umorzyła śledztwo ws. włamania na konto społecznościowe sędziego Wojciecha Łączewskiego i podszywanie się pod sędziego - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Regionalnej prok. Włodzimierz Krzywicki.
Wojciech Łączewski / Leszek Szymański /PAP

Prokurator umorzył w poniedziałek śledztwo prowadzone z doniesienia pana Łączewskiego o włamaniu na jego konto społecznościowe na Twitterze i podszywaniu się pod niego. Po wyczerpaniu wszystkich możliwości dowodowych prokurator umorzył to postępowanie stwierdzając, że takiego czynu nie popełniono - powiedział prok. Krzywicki.

Postanowienie o umorzeniu jest nieprawomocne. Sędzia Wojciech Łączewski, który występuje w charakterze pokrzywdzonego, ma prawo zażalić się na to postanowienie.

W toku postępowania prokuratura zasięgała opinii biegłych i korzystała z pomocy z serwisu społecznościowego Twitter z USA. Zebrany materiał dowodowy nie potwierdził, by dokonano włamania na konto społecznościowe sędziego.

Jak poinformował rzecznik, w Prokuraturze Regionalnej osobno toczy się postępowanie w sprawie fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było, i fałszywych zeznań. W grudniu 2016 roku z materiałów dotyczących włamania na konto i podszywania się pod sędziego Wojciecha Łączewskiego wyłączono materiały dotyczące możliwości złożenia zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono, oraz złożenia fałszywych zeznań w tym śledztwie. Śledztwo toczy się "w sprawie", a nie przeciwko komuś, i nikomu zarzutów nie przedstawiono.

Media podawały na początku 2016 roku, że Łączewski miał oferować w internecie pomoc osobie podszywającej się pod znanego dziennikarza w działaniach przeciw obecnemu rządowi. Jedna z gazet opublikowała rozmowy, jakie sędzia miał prowadzić w sieci pod nazwiskiem "Marek Matusiak" z internautą, który podszył się pod Tomasza Lisa. Sędzia miał się także zjawić na spotkaniu z tym internautą. O podszywaniu się pod jego osobę powiadomił prokuraturę sam sędzia.

Śledztwo ws. podszywania się pod sędziego Wojciecha Łączewskiego prowadziła początkowo Prokuratura Okręgowa w Warszawie, potem, po decyzji Prokuratury Krajowej - sprawę przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Legnicy, a pod koniec września 2016 roku trafiła ona do Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Sędzia Łączewski m.in. w marcu 2015 roku przewodniczył składowi Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście (skład ten skazał na kary więzienia Mariusza Kamińskiego i b. członków kierownictwa CBA, ułaskawił ich później prezydent Andrzej Duda).

(az)