Amerykański wywiad torturuje więźniów al-Qaedy i talibów przesłuchiwanych w związku z wojną z terroryzmem - pisze dziś „Washington Post”. Według gazety CIA stosuje specjalne metody zmiękczania więźniów, którzy nie chcą mówić. W niektórych przypadkach przekazuje ich w ręce służb specjalnych krajów, które słyną z twardych metod śledztwa.

CIA przetrzymuje więźniów w kilku miejscach poza Stanami Zjednoczonymi, m.in. w bazie Guantanamo na Kubie, bazie Bagram w Afganistanie i na wyspie Diego Garcia na Oceanie Indyjskim. Według uzyskanych przez „Washington Post” informacji metody tam stosowane niekoniecznie zyskałyby uznanie obrońców praw człowieka.

Jak mówią gazecie anonimowi przedstawiciele CIA, metody stosowane przez wywiad po 11 września są inne niż przed zamachami na Nowy Jork i Pentagon. Złapanego już na samym początku poddaje się torturom: bije się, pozbawia snu podczas trwających wiele dni przesłuchań, oszukuje tak, by myśleli, iż są w rękach innych niż amerykańskie, rannym dość dowolnie stosuje się środki przeciwbólowe.

Jak się przypuszcza, najważniejszy z dotychczas złapanych - Abu Zubajada - ranny w pachwinę, właśnie pod wpływem takiego traktowania postanowił współpracować z Amerykanami.

Jak się szacuje, około 100 więźniów zostało przekazanych na przesłuchania głównie do Jordanii, Egiptu i Maroka - krajów, które słyną z twardych metod śledztwa.

Foto: Archiwum RMF

22:00