Małe, dziecięce trumny pojawiły się na stole przy którym siedzą posłowie na podkomisji ws. medycznej marihuany – informuje na Twitterze reporter RMF FM Patryk Michalski.

Sejmowa podkomisja zajmująca się poselskim, złożonym przez klub Kukiz'15, projektem nowelizacji dot. medycznego wykorzystania marihuany, nadal nie zakończyła prac - mimo że komisja zdrowia wyznaczyła ich termin na koniec listopada ubiegłego roku.

W grudniu ubiegłego roku ówczesny wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas informował, że resort zdrowia chce wprowadzić pewne możliwości stosowania preparatów zawierających pochodne marihuany. Zaznaczył jednocześnie, że one "są preparatami narkotycznymi i tak będą traktowane". Powiedział, że warunkiem ich zastosowania powinny być m.in. wyraźne wskazania lekarskie i pełna diagnoza, a leczenie powinno być odpowiednio odnotowane w dokumentacji pacjenta.

O dostęp do leczniczej marihuany walczył zmarły poseł SLD Tomasz Kalita. Od wiosny 2016 roku zmagał się z chorobą nowotworową. O tym, że ma guza mózgu Kalita - jak sam mówił w wywiadach - dowiedział się pod koniec maja 2016 r. Latem na jednym z portali społecznościowych napisał o przejściu operacji usunięcia nowotworu i wywołał temat leczniczej marihuany. W swoim wpisie stwierdził, że być może pomóc mógłby olej z marihuany, który jednak w Polsce nie jest dopuszczony do obrotu.

Pod koniec sierpnia 2016 roku politycy SLD złożyli w Sejmu petycję, w której zaapelowali do posłów o szybką zmianę przepisów, by umożliwić leczenie medyczną marihuaną oraz substancjami zawierającymi olej konopny. Do petycji dołączono, dopuszczający takie leczenie, projekt tzw. "ustawy Kality". Pod koniec października 2016 r. Kalita spotkał z prezydentem Andrzejem Dudą, z którym rozmawiał o onkologii w Polsce i "o legalizacji tzw. oleju z kannabinoidów".

(ug)