Wyjaśniła się sprawa podejrzanego nesesera, który wczoraj znalazła na siedzeniu swojego samochodu mieszkanka Nowego Targu. Nie była to bomba, jak przypuszczali policjanci, ale torba pracownika banku.
Wczoraj wieczorem kobieta wychodząc z pracy zauważyła, że na siedzeniu jej samochodu znajduje się podejrzany neseser. Wezwała na miejsce policję. Pies wykrył materiał wybuchowy.
Zdecydowano o ewakuacji ponad 40 mieszkańców okolicznych domów i wezwano na miejsce pirotechników z Krakowa.
W mieście powołano sztab kryzysowy. Pirotechnicy po prześwietleniu neseseru postanowili, że podejrzany ładunek trzeba wywieźć na poligon i tam go detonować.
Okazało się jednak, że podejrzany neseser to torba pracownika banku. Mężczyzna pomylił samochody i pozostawił w aucie kobiety specjalistyczną torbę do przewożenia pieniędzy i cennych dokumentów. Wyposażona jest ona w niewielki ładunek, który w razie próby otwarcia oblewa zawartość farbą.
Zdjęcie z akcji w Nowym Targu publikujemy dzięki uprzejmości portalu Podhale24.
(abs)