300 milionów złotych kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym chce wziąć prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Pieniądze mają zostać przeznaczone na budowę szkoły, hali widowiskowo-sportowej czy przebudowę głównej drogi wjazdowej do miasta. Co ciekawe, w zeszłym roku miasto również wzięło 300 mln kredytu i to na te same inwestycje.

Tymczasem hali widowiskowej jak nie było tak nie ma, nowej szkoły też nie, a do miasta wciąż wjeżdża się dziurawą dwupasmówką. Na co więc poszły te gigantyczne pieniądze, skoro miasto pożycza kolejne, sprawdzał reporter RMF FM Grzegorz Hatylak. Niestety listy takowych nikt w magistracie nie był w stanie pokazać.

To rozliczenie będziemy w stanie przedstawić na zakończenie roku z tego prostego powodu, że wtedy przedstawiane jest właśnie wykonanie budżetu i wtedy ta informacja jest precyzyjna - usłyszał nasz reporter.

Ze złości kipią z kolei radni opozycji. Ich zdaniem żegnając się ze stołkiem prezydent wiąże ręce swojemu następcy. Kiedy weźmiemy te kredyty, to na następne wiele lat miasto Szczecin nie będzie mogło prowadzić żadnych innych inwestycji - mówi jeden z nich.

600 milionów kredytu szczecinianie będą spłacać przez 30 lat. Kredyt oprocentowany jest na 1,5 procent.