W coraz większych tarapatach jest premier Izraela Ariel Szaron i jego dwaj synowie: Omri i Gilad, zamieszani w aferę korupcyjną, którą media zaczęły już określać mianem Szarongate. Wszystko wskazuje na to, że sprawa ta może się przyczynić do tego, iż obecnie rządząca partia Likud straci wiele głosów w zapowiedzianych na 28 stycznia wyborach powszechnych.

W aferę korupcyjną oprócz rodziny Szarona jest też zamieszany południowoafrykański biznesmen Cyril Kern, który w zeszłym roku pożyczył premierowi Izraela i jego synom 1,5 miliona dolarów. Pieniądze te posłużyły jako zastaw dla banku, który udostępnił Szaronowi środki na fundusze bezprawnie pobranych w czasie poprzednich prawyborów w Likudzie w 1999 roku

Premier Izraela twierdzi, że Cyril Kern jest jego bliskim przyjacielem od ponad 50 lat i nigdy nie prowadził interesów w Izraelu. W związku z tym nie może być mowy o jakiejkolwiek łapówce.

Media podkreślają jednak publiczny aspekt sprawy, który - według Szarona - jest niegodnym spiskiem, mającym na celu utrącenia jego kandydatury w zbliżających się wyborach.

Foto: Archiwum RMF

17:05