​Ksiądz Tymoteusz Szydło, Błażej Szydło i jego małżonka wystosowali specjalne pismo do dziennikarzy, w którym proszą o uszanowanie prywatności. "To wszystko odbija się negatywnie na naszym życiu" - zaznaczają.

"Nasze działania stanowią przedmiot komentarzy i ocen dedykowanych m.in. przed internautów, w tym niejednokrotnie w bardzo obraźliwej formie. To wszystko odbija się negatywnie na naszym życiu prywatnym" - piszą synowie byłej premier Beaty Szydło w piśmie cytowanym przez portal Onet.pl.

"Informacje te, a niejednokrotnie także plotki, dotyczą szczegółów m.in. tak doniosłych dla nas wydarzeń jak ślub czy inne ważne uroczystości rodzinne. Powyższym artykułom prasowym niejednokrotnie towarzyszy także publikacja zdjęć z naszym wizerunkiem, na którą nigdy nie wyrażaliśmy zgody" - piszą Tymoteusz, Błażej i Beata Szydło (żona Błażeja Szydło) w liście datowanym na 11 września.

"Chcemy po prostu spokojnie pracować, żyć i nie stanowić zainteresowania dla świata mediów oraz opinii publicznej" - napisano.

W ostatnich tygodniach głośno zrobiło się o księdzu Tymoteuszu Szydło, który od końca sierpnia miał pracować w parafii w Oświęcimiu. Duchowny poszedł jednak na bezterminowy urlop. Oficjalnych powodów takiej decyzji jednak nie podano.