Stanisław Kalemba podał się do dymisji ze stanowiska ministra rolnictwa. Przyznał, że powodem jest brak realizacji ustaleń rządu w sprawie zwalczania skutków afrykańskiego pomoru świń. Jego ustąpienia żądał szef Ludowców Janusz Piechociński. Od dwóch dni hodowcy trzody protestują na drogach. Domagają się wprowadzenia interwencyjnego skupu.

Lider PSL dopingowany rolniczymi protestami oczekiwał, że Kalemba sprawnie i szybko zorganizuje interwencyjny skup, ratujący hodowców przed upadłością.

Według współpracowników Piechocińskiego, Kalemba sobie z tym nie poradził, sprawa utknęła w urzędniczych konsultacjach. Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Konrada Piaseckiego, w trakcie nerwowych rozmów szef PSL zażądał od ministra złożenia dymisji i zapowiedział, że jeśli ten nie zastosuje się do partyjnego zalecenia - sam złoży wniosek o odwołanie Stanisława Kalemby u premiera.

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że decyzja premiera w sprawie dymisji Kalemby zapadnie wkrótce. Może dziś lub jutro - powiedziała.

Kto mógłby zastąpić Kalembę? Pierwsze nasuwające się nazwisko, to nazwisko byłego ministra Marka Sawickiego, który odszedł z rządu po aferze w jednej z podległych mu spółek. Ale na giełdzie pojawiają się także inne nazwiska polityków PSL: Piotra Walkowskiego, Henryka Smolarza, czy Mirosława Maliszewskiego.

Rolnicy: dymisja słuszna, ale przygotowania do strajku trwają

Przedstawiciele komitetu protestacyjnego rolników i producentów wieprzowiny twierdzą, że dymisja ministra rolnictwa nie jest im na rękę. Co prawda twierdzą, że decyzja o dymisji jest słuszna, ale martwią się, że teraz oczekiwanie na jakąkolwiek pomoc może wydłużyć się nawet o dwa tygodnie.

Wolelibyśmy, aby Stanisław Kalemba, jako minister podjął jakieś działania i pomógł rolnikom - powiedział naszemu reporterowi Paweł Augustyn, przewodniczący komitetu protestacyjnego rolników i producentów wieprzowiny - Teraz na pomoc możemy czekać nawet dwa tygodnie. Jednak minister przez dwa miesiące nie zrobił nic, żeby pomóc hodowcom, więc decyzja o dymisji jest w pełni uzasadniona. Przystawiony do ściany minister wpadł na pomysł utylizowania tuczników i wtedy miara się przebrała.

Rolnicy w trybie pilnym będą apelowali o spotkanie z premierem Tuskiem lub wicepremierem Piechocińskim. Jak powiedzieli reporterowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu, mimo dymisji Kalemby, nie rezygnują z przygotowań do strajku.

Cena skupu świń spadła o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent po tym, jak w lutym wykryto dwa przypadki wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u padłych dzików na wschodzie kraju. Służby weterynaryjne wyznaczyły strefę buforową obejmującą kilka powiatów w woj. podlaskim, lubelskim i mazowieckim, wzdłuż granicy z Białorusią, gdzie znaleziono zarażone zwierzęta. Mięso z tego terenu nie może być eksportowane za granicę.

Problem dotknął jednak hodowców w całym kraju, bo mimo że wirus nie jest groźny dla ludzi, klienci mniej chętnie sięgają po wieprzowinę. Izby rolnicze przekonują, że spadek cen powoduje, że chów świń stał się nieopłacalny i rolnicy mogą zrezygnować z dalszej produkcji trzody. W związku z problemami hodowców ze sprzedażą wieprzowiny, rolnicy kontynuują blokadę dwóch dróg krajowych w woj. mazowieckim. "Dziewiętnastka" w Łosicach blokowana jest od wtorku, zaś krajowa "dwójka" w miejscowości Chromna w pow. siedleckim od środy po południu.

Kalemba wystąpił wczoraj do premiera Donalda Tuska o zgodę na przeprowadzenia skupu interwencyjnego wieprzowiny na obszarze objętym unijnymi ograniczeniami. Szef resortu rolnictwa informował też, że rząd nie porozumiał się z przedsiębiorcami ws. skupu trzody ze strefy buforowej wzdłuż granicy białoruskiej.

(j.)