Dealer dopalaczy zatrzymany na gorącym uczynku w Gdańsku. 30-latek sprzedał środki odurzające rok młodszemu mężczyźnie. Do zatrzymania doszło w weekend. Policja nie informowała jednak o szczegółach, bo czekała na wyniki badań substancji, które znalazła w mieszkaniu gdańszczanina.

W dopalaczu znaleziono m.in. substancję, która jest pochodną nielegalnego od kilku lat mefedronu.

Sprzedaż na dworcu Gdańsk Główny nakryła Straż Ochrony Kolei. Policjanci, gdy przyjechali na miejsce, znaleźli u mężczyzny łącznie 36 porcji środka. Cztery były już w rękach klienta. Pierwszemu mężczyźnie za handel grozi do 10 lat więzienia. Drugiemu - za posiadanie -  do trzech lat. Obaj usłyszeli zarzuty. Żaden nie został jednak aresztowany.

Funkcjonariusze zatrzymali też jeszcze jednego mężczyznę, który posiadał niebezpieczny mefedron. Przy 36-latku znaleźli w sumie 17 porcji tego środka.Usłyszał zarzut posiadania narkotyków. Również nie trafił do aresztu.

(ug)