Za miesiąc mieszkańcy stolicy będą mogli wysłać krótką wiadomość tekstową ze swojego telefonu do centrum dowodzenia Straży Miejskiej. W ten dyskretny sposób będzie można powiadomić funkcjonariuszy o napadzie, kradzieży czy dewastacji, np. w autobusie czy tramwaju.

Monika Niżniak ze strazy miejskiej opowiada o nowym systemie powiadamiania. Film: Mateusz Wróbel

SMS do strażnika miejskiego z prośbą o pomoc

 

W treści SMS-a trzeba będzie wpisać na pewno numer linii autobusu lub tramwaju, numer boczny, i krótko opisać, o co chodzi. Numer, chociaż długi - to jak przekonuje Monika Niżniak ze Straży Miejskiej - jest łatwy do zapamiętania: Początek 723, środkowe trzy numery to dotychczasowe numer alarmowy Straży Miejskiej 986 i końcówka 112 – ogólnoeuropejski numer alarmowy. Jeżeli ktoś nie chce pisać SMS-ów, zawsze będzie mógł zadzwonić.

Funkcjonariusze ostrzegają, że każdy, kto zrobi głupi żart, wzywając patrol straży, z pewnością zostanie obciążony kosztami. Takie postępowanie będzie traktowane jak każde inne przestępstwo.