Smog dokucza też mieszkańcom regionów, które dla większości kojarzą się z czystym powietrzem. Na olsztyńskich Dajtkach w nocy jakość powietrza nawet kilkukrotnie odbiega od normy.

Ostatnie bezwietrzne dni sprawiły, że na olsztyńskim osiedlu domów jednorodzinnych Dajtki drastycznie spadła jakość powietrza. Wpływ na to mają oczywiście też sami mieszkańcy. Jak pokazują kontrole straży miejskiej, część osób pali w piecach odpadami. W nocy z poniedziałku na wtorek czujniki pokazały znaczne przekroczenia norm. Stężenie pyłu zawieszonego PM 2,5 wynosiło 233 µm/m3, a PM10 371 µm/m3. Przy takich wartościach zaleca się pozostanie w domu.

W nocy nie można nawet otworzyć okna, czy wyjść na balkon, tak śmierdzi dymem. W ciągu dnia na szczęście jest lepiej - powiedziała naszemu reporterowi Pani Anna z Dajtek. W ciągu najbliższych dni prognozowany jest silny wiatr, który powinien poprawić sytuację, ale mieszkańcy podkreślają, że chodzi przede wszystkim o mentalność. Tutaj sąsiad truje sąsiada. Na Dajtkach powietrze dosłownie widać. Potrzebne są chyba duże kary, żeby nikt nawet nie pomyślał o spalaniu śmieci w piecach. Inna sprawa, że tutaj są też starsze domy i stare piece - mówi Pan Karol.

Straż Miejska niemal każdego dnia dostaje zgłoszenia dotyczące palenia w piecach. Mamy bardzo dużo takich wyjazdów, sami również prowadzimy kontrole. Niestety musimy przyznać, że wiele zgłoszeń się potwierdza i faktycznie są osoby, które palą śmieci. W takich przypadkach oczywiście nakładamy mandaty - powiedział naszemu reporterowi strażnik miejski Kamil Sułkowski.

Dajtki to na mapie Olsztyna miejsce o zdecydowanie najgorszej jakości powietrza. Znaczne przekroczenia zdarzają się jednak również w obrębie ulicy Bałtyckiej, gdzie również jest osiedle domów jednorodzinnych.

(ł)