„Liczymy na pomoc z innych komend” - mówi nam Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji po śmierci 6 psów, które zginęły, gdy laboratorium kryminalistyczne zostało zalane gorącą wodą z powodu awarii sieci ciepłowniczej.



Przypomnijmy, że do awarii ciepłowniczej doszło w piątek popołudniu przy ulicy Jagiellońskiej w Warszawie.

Awarii uległa rura o przekroju 80 cm, zasilająca kaloryfery wodą o temperaturze blisko 100 stopni Celsjusza.

Do wycieku niemal wrzątku doszło przed budynkiem, w gdzie przebywały psy, wykorzystywane w pracy laboratorium kryminalistycznego do zbierania śladów osmologicznych.

Miejsce, gdzie przebywały psy zostało zalane niemal natychmiast, żadne z 6 obecnych tam zwierząt tego nie przeżyło.

Pomóc, ze względu na temperaturę wody, nie mógł im nikt. Strażacy z wezwanych na miejsce 5 zastępów także musieli odczekać aż woda ostygnie - wypompowanie jej natychmiast zniszczyłoby i węże i pompy.

SPRAWDŹ: Śmierć 6 policyjnych psów. Znamy przyczynę awarii ciepłowniczej

"Komórka osmologii przestała funkcjonować"

Tutaj mówimy o komórce, laboratorium kryminalistycznego, które zajmowało się biologią i osmologią. Niezwykle ważne były prace tych zwierzaków. Było to 6 psów, żaden z nich nie przeżył, więc możemy mówić o tym, że w momencie tej tragedii komórka osmologii przestała funkcjonować i przez najbliższy czas praktycznie nie będzie to możliwe, bo na tą chwilę to, co musimy zrobić, to przede wszystkim odbudować to, co zostało stracone i będzie to niezwykle ciężkie zadania. Zadanie, które będzie wymagało lat, a nie miesięcy - mówi w rozmowie z naszym reporterem Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.

"W piątek wieczorem odeszli nasi Towarzysze Służby. MAGNET, JOGIN, EDAMIS, LASSO, JERK i LONG. Brakuje słów, by opisać rozmiar tej tragedii. Żegnajcie nasi niebiescy bracia. Najgłębsze wyrazy współczucia składamy na ręce opiekunów psów: Agnieszki, Aleksandry i Krzysztofa" - napisali policjanci na Twitterze.

Znamy przyczynę awarii

Szczelina między płytami doprowadziła do awarii przez stopniowo postępujące, miejscowe korodowanie magistrali ciepłowniczej, które wczoraj doprowadziło do pęknięcia rury, dostarczającej niemal wrzącą wodę do kilkunastu budynków.

Umieszczone pod ziemią kanały ciepłownicze składają się z samych rur, w tym wypadku była to magistrala o przekroju 80 centymetrów i betonowa obudowa, która ma zabezpieczać rury przed uszkodzeniami.

To właśnie ona zawiodła. Wywołana przez spływającą z powierzchni wodę punktowa korozja doprowadziła do rozszczelnienia, a powstałe tak pęknięcie poszerzyło ogromne ciśnienie dostarczanej magistralą wody.

Opracowanie: