Wrocławski magistrat desperacko szuka funduszy na doraźne remonty dróg. W tym roku budżet przeznaczony na ten cel został zmniejszony o jedną trzecią, a środki już zostały wykorzystane w całości. Nowe prace trudno rozpocząć, a bieżące są prowadzone w wyraźnie zwolnionym tempie.

Jak zaobserwował reporter RMF FM Maciej Stopczyk, roboty drogowe we Wrocławiu wręcz się ślimaczą. Światełko w tunelu zapalił magistrat, który obiecał znaleźć dodatkowe środki na łatanie w tym roku ubytków. Dopóki jednak pieniądze się nie znajdą, firmy będą remontować ulice w mieście na pół gwizdka. Pracują na trochę zwolnionych obrotach. Jeżdżą do mniejszej ilości zgłoszeń - wyjaśnia Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta:

Zwolnienie widać też na prowadzonych już remontach, gdzie pracuje mniej osób, a prace wykonywane są z mniejszym zaangażowaniem. Generalnie cały czas coś się robi. Kurzymy papierosy, podziwiamy przechodzące panie. Na tym upale i tak nie da się cały czas pracować - mówią robotnicy:

A wrocławskim kierowcom pozostają marzenia o prędkości, tej na dobrych nawierzchniach i tej przy ich remontowaniu.