Mieszkańcy Skierniewic nie powinni już mieć problemów z wodą - takie zapewnienie złożył w rozmowie RMF FM prezydent miasta Krzysztof Jażdżyk. Przypomnijmy, potężne problemy z dostępem do wody skierniewiczanie mieli od piątku: przez falę upałów i zwiększone zużycie w niektórych częściach miasta krany były suche, w innych woda pojawiała się w kranach tylko chwilami. W tym momencie - jak zaznaczył w rozmowie z naszym reporterem Grzegorzem Kwolkiem prezydent Skierniewic - nie ma sygnałów, by gdziekolwiek w mieście wody brakowało. Odcięci od bieżącej wody - o czym sami nas zaalarmowali - są teraz natomiast mieszkańcy północnej części gminy, a jej wójt podkreśla, że "główny dostawca wody bez wcześniejszego powiadomienia wstrzymał dostawy".

O problemach z wodą w Skierniewicach zaalarmowali nas w weekend Słuchacze.

Od dwóch dni nie ma u nas bieżącej wody. Bardzo prosimy o jakąś interwencję. Władze miasta nie bardzo chcą nam pomóc. Nie podstawiły wczoraj beczkowozów, przez całą noc nic nie było. Musimy kupować wodę tak naprawdę na własną rękę - a dziś sklepy są zamknięte - relacjonowała w rozmowie z nami pani Izabela, która w niedzielę zadzwoniła na numer Gorącej Linii RMF FM: 600 700 800.

Sytuacja była bardzo trudna, więc w mieście zwołany został sztab kryzysowy, a miejscowy Zakład Wodociągów i Kanalizacji wprowadził zakaz używania wody do podlewania, mycia samochodów czy napełniania basenów.

Między godziną 23:00 a czwartą rano jest takie całkowite wyłączenie - wspominała w rozmowie z naszym reporterem mieszkanka osiedla Kopernika. Inna opowiadała: W nocy było jako tako, w dzień było bardzo źle. Troszeczkę poleciało, a później się czekało - tyle, żeby do czajnika wpadło.

Teraz - jak relacjonuje Grzegorz Kwolek - w kilku punktach miasta wciąż jeszcze stoją beczkowozy, ale w większości domów ciśnienie wody jest już wystarczająco wysokie, by mieszkańcy mogli korzystać z ujęcia miejskiego.

Przez kilka tygodni jednak w Skierniewicach konieczne będą oszczędności: miasto m.in. zamknęło lokalny basen, dostęp do wody odcięto również działkowcom.

Władze wciąż też apelują do mieszkańców o oszczędne korzystanie z wody na co dzień.

I widać już po zużyciu, że ten apel przyniósł duży efekt. Bardzo dziękujemy mieszkańcom, że rozumieją sytuację. Dzisiaj faktycznie powstrzymujemy się, powiedzmy, od nadmiernego mycia samochodów czy podlewania swoich terenów zielonych - mówił dziennikarzowi RMF FM prezydent Krzysztof Jażdżyk.

Jak natomiast dowiedział się Grzegorz Kwolek, za miesiąc Zakład Wodociągów i Kanalizacji uruchomi kolejną, dziewiątą, studnię głębinową, która ma o 50 procent zwiększyć ilość wody w miejskim ujęciu.

Miasto ogranicza dostawy wody do obszarów wiejskich

Podczas gdy mieszkańcy Skierniewic cieszą się z powrotu bieżącej wody, z jej brakiem zmagają się mieszkańcy okolicznych miejscowości.

Jestem mieszkanką gminy Skierniewice - miejscowości Mokra. U nas nie ma wody od wczoraj od godziny 20:00 - poinformowała nas Słuchaczka, która zadzwoniła po południu na Gorącą Linię RMF FM.

Jest totalna dezinformacja, absolutnie nikt nie odbiera telefonów: ani w spółce Wod-Kan, ani w gminie. Jesteśmy niepoinformowani, co będzie dalej, kiedy będzie woda. Generalnie: rozpacz - mówiła.

Jak ustalił Grzegorz Kwolek, kłopot z dostępem do wody mogą mieć teraz mieszkańcy północnej części gminy, m.in. sołectw Mokra Prawa, Mokra Lewa, Miedniewice i Mokra - i problemy te mogą utrzymać się tam do czasu uzupełnienia zapasów wody przez skierniewicki Wod-Kan. Na razie miasto Skierniewice ogranicza dostawy do obszarów wiejskich, które leżą na terenie gminy i apeluje do wszystkich jej mieszkańców, by ograniczali zużycie do minimum.

Dzisiaj, zgodnie z decyzją lokalnych władz, woda do celów spożywczych dostarczana była w północnych sołectwach w ramach dwugodzinnych włączeń: tak by mieszkańcy mogli uzupełnić zapasy. Wodę do celów socjalno-bytowych rozwozili natomiast beczkowozami strażacy-ochotnicy.