Sejm uchwalił kontrowersyjną ustawę o biopaliwach. Wstrzymania prac nad ustawą domagała się Platforma Obywatelska, według której zapisy zostały podporządkowane Bartimpexowi Aleksandra Gudzowatego. Mimo to posłowie zadecydowali, że już od października bieżącego roku udział biokomponentów w paliwach musi wynieść od 3,5 proc. do 5 proc.

Zdecydowanym przeciwnikiem uchwalenia ustawy w jej obecnym kształcie był Jan Rokita, który - powołując się na ustalenia NIK - twierdził, że ustawa została sprzedana. W zamian za korzystne zapisy Aleksander Gudzowaty miał za blisko 65 mln zł kupić od Skarbu Państwa Kompanię Spirytusową Wratislavia.

Po sensacyjnych doniesieniach Rokity marszałek Sejmu Marek Borowski zażądał dodatkowych ekspertyz i od nich uzależnił swoją decyzję o dalszych pracach nad ustawą. Te ekspertyzy - zdaniem Borowskiego - wykazały, że zastrzeżenia posła PO do projektu ustawy o biopaliwach są bezzasadne. Z zastrzeżeniami Rokity nie zgadza się także minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.

Z kolei Aleksander Gudzowaty poinformował na konferencji prasowej o zamiarze skierowania do marszałka Sejmu wniosku o pozbawienie immunitetu posła Rokity.

Zgodnie z uchwaloną ustawą wytwarzanie lub magazynowanie biokomponentów wymagać będzie zezwolenia, wydawanego przez Ministerstwo Rolnictwa. Ustawa określa, że do produkcji biokomponentów mogą być wykorzystywane zakontraktowane surowce rolnicze, surowce rolnicze pochodzące z produkcji własnej oraz surowy spirytus rolniczy lub surowy olej rzepakowy.

Pozwolenie na produkcję biokomponentów będą mieć tylko ci przedsiębiorcy, którzy podpiszą z rolnikami co najmniej 5-letnie umowy kontraktacyjne na dostawę surowców.

Rząd co roku - do 31 października - określać będzie w rozporządzeniu na następny rok kalendarzowy minimalną ilość poszczególnych biokomponentów, jaką będzie miał obowiązek wprowadzić do obrotu producent. Posłowie przyjęli też poprawkę, zgodnie z którą w określeniu tej ilości biokomponentów rząd będzie musiał uwzględnić możliwości branży paliwowej.

06:30