W ocenie prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego dla "każdego prawnika jest oczywiste", jakie będzie stanowisko Komisji Weneckiej wobec polskiego Trybunału Konstytucyjnego. "Moralnie i politycznie jesteśmy zobligowani do poszanowania tego stanowiska" - dodał Rzepliński, który w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim wygłaszał wykład na temat sądów konstytucyjnych w Polsce i na świecie.

W ocenie prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego dla "każdego prawnika jest oczywiste", jakie będzie stanowisko Komisji Weneckiej wobec polskiego Trybunału Konstytucyjnego. "Moralnie i politycznie jesteśmy zobligowani do poszanowania tego stanowiska" - dodał Rzepliński, który w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim wygłaszał wykład na temat sądów konstytucyjnych w Polsce i na świecie.
Andrzej Rzepliński /Rafał Guz /PAP

Czekam na opublikowanie stanowiska Komisji Weneckiej, ale dla każdego prawnika jest oczywiste, jakie ono będzie - powiedział dziennikarzom Rzepliński.

Pytany o to, jak powinien zachować się rząd wobec stanowiska Komisji Weneckiej Rzepliński odpowiedział, że "jeśli jakieś państwo chce się zaliczać do państw cywilizowanych", to powinno przestrzegać tego stanowiska.

Jesteśmy zobowiązani jako państwo członkowskie UE, jestem przekonany, że w dalszym ciągu jako państwo Zachodniej Europy i jako państwo cywilizowane, do poszanowania (stanowiska Komisji Weneckiej - red.), bo to, co otrzymamy obliguje nas moralnie i politycznie. Co nie oznacza, że co do litery. Ale bez obrażania się i bez mówienia, że to jest przyjęte przez nie wiadomo kogo i nie wiadomo po co, w jakimś pałacu i co to w ogóle jest, że oni w jakimś pałacu obradują, a nie gdzieś w namiocie itd. - mówił w Olsztynie prof. Rzepliński.

W wykładzie prof. Rzeplińskiego uczestniczyło kilkuset studentów prawa olsztyńskiego uniwersytetu, szef TK otrzymał po spotkaniu owacje na stojąco. W wykładzie Rzepliński mówił o tym, jak w różnych państwach Europy rodziły się sądy konstytucyjne, i jak takie sądy kształtowały się w Polsce, w tym przede wszystkim w okresie PRL-u. Rzepliński wykład ubarwiał anegdotami, m.in. o tym, jak jeden z prezesów TK musiał załatwiać u partyjnych dygnitarzy benzynę do służbowego poloneza i papier toaletowy, co wzbudziło zdumienie i śmiech wśród studentów.

(abs)