Minister obrony USA Donald Rumsfeld bronił decyzji publicznego pokazania zdjęć zwłok synów Saddama Husajna. Ujawnienie drastycznych fotografii wzbudziło obawy, że USA mogą narazić się na zarzut dwulicowości. Wcześniej Waszyngton wyrażał oburzenie, gdy iracka telewizja pokazała zdjęcia zamordowanych żołnierzy USA.

Naród iracki zasługuje na potwierdzenie, że synowie Saddama nie żyją i nie będą już nikomu zagrażać - powiedział szef Pentagonu na konferencji prasowej. Przypomniał, że w tym samym celu pokazano kiedyś zwłoki rozstrzelanego komunistycznego dyktatora Rumunii, Nicolae Ceausescu.

Rumsfeld powiedział, że pokazywania ciał poległych żołnierzy nie zabrania konwencja genewska, regulująca zasady prowadzenia wojny. Przyznał jednak, że decyzja o pokazaniu zwłok braci Husajnów nie przyszła mu łatwo, bo rozumie wrażliwość ludzi silnie reagujących na tego rodzaju widok.

Przedstawiciele Pentagonu odpowiadali także na krytykę wyrażaną przez niektórych, że zamiast szturmować dom w Mosulu z użyciem broni ciężkiej, co doprowadziło do śmierci Kusaja i Udaja Husajnów, należało raczej dom otoczyć i starać się ich wziąć do niewoli. Według Paula Bremera, cywilnego administratora Iraku, bracia nigdy nie pozwoliliby „wziąć się żywcem”.

Jednak, zdaniem krytyków, żywi synowie Saddama mogliby udzielić cennych

informacji dla wywiadu, a ich pokazowy proces miałby ważne propagandowe znaczenie dla Irakijczyków.

Posłuchaj też relacji waszyngtońskiego reportera RMF Grzegorza Jasińskiego:

05:55