Były pierwszy żołnierz krytykuje zapowiedź produkcji w Polsce nowych okrętów obrony wybrzeża. "Każdy, kto zna się na tym, jak zaawansowanymi systemami uzbrojenia są fregaty, i zna kondycję polskiego systemu stoczniowego, wie, że to tylko narracja polityczna" - mówi RMF FM generał Mirosław Różański.

Minister obrony Mariusz Błaszczak poinformował we wtorek, że przeciągają się negocjacje w sprawie zakupu używanych okrętów podwodnych, które mieliśmy kupić od Szwecji. Pierwszeństwo w zakupach dla Marynarki Wojennej ma mieć teraz program Miecznik, czyli budowa dwóch okrętów obrony wybrzeża. Fregaty miałyby powstać w polskich stoczniach.

Były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych generał Mirosław Różański widzi źródło problemów w decyzjach podjętych w czasach poprzedniego ministra, Antoniego Macierewicza, który zakończył wiele już prawie gotowych programów, takich jak np. zakup śmigłowców Caracal. 

Cofnijmy się do 2016 roku do słynnej decyzji nr 205 z czerwca, która decyzją przewrócił do góry nogami programy operacyjne. Jednym z nich było zwalczanie zagrożeń na morzu - mówi generał Różański. Dodaje, że do kosza trafił między innymi projekt wspólnej budowy okrętów podwodnych. 

Kiedy Prawo i Sprawiedliwość obejmowało rządy, kiedy ministrem został Antoni Macierewicz, to na stole poprzednicy zostawili bardzo zaawansowaną dyskusję w układzie takiego kwartetu - Norwegia, Holandia, Niemcy i Polska. Był to projekt budowy przez te kraje wspólnego okrętu podwodnego - dodaje. 

Szwedzi od dawna nie budują takich okrętów, problemy z krótkim terminem dostawy były do przewidzenia - zaznacza generał Różański. 

Szwecja miała duży interwał w zakresie produkcji, czyli doświadczenie kolegów z Północy dopiero byłoby odtwarzane i przywiązanie do takiego rozwiązania było błędne. Minister Błaszczak potwierdza teraz, że jest zaniepokojony ceną, relacjami wsparcia pomostowego - ocenia były dowódca generalny.

Zapowiedź budowy Mieczników w Polsce generał Różański nazywa "narracją polityczną" i przypomina słowa poprzednika "ministra Macierewicza, który mówił, że w Szczecinie będziemy budowali okręty podwodne". 

Tego typu narracje nie są realną prognozą zwiększenia potencjału Marynarki Wojennej - ocenia wojskowy. Dodaje, że widać brak profesjonalizmu rządzących we współpracy z zagranicznymi partnerami.


Opracowanie: