Dokładnie rok temu Bronisław Komorowski zdobył ponad 53 proc. głosów w II turze wyborów prezydenckich. Jego zaprzysiężenie odbyło się w sierpniu. My jednak podsumowujemy ten rok urzędowania już dziś, bo przecież wybory były przedterminowe, a Bronisław Komorowski pełnił już wtedy obowiązki głowy państwa.

Statystyki prezydentury Bronisława Komorowskiego są nieubłagane - jedno weto, jeden wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i ledwo cztery zgłoszone projekty ustaw. Do tego jedno posiedzenie Rady Gabinetowej, siedem - Rady Bezpieczeństwa Narodowego, kilkanaście wizyt zagranicznych według schematu Bruksela - Waszyngton - Paryż - Berlin, Wschód i odpowiednio często Watykan. Za to niezliczone podróże krajowe i uświetnianie swoją obecnością szeregu wydarzeń o skali wojewódzkiej.

Jeśli do tego dodać o prawie 50 tysięcy orderów i odznaczeń więcej, niż w pierwszym roku prezydentury nadał Lech Kaczyński, można mieć wrażenie, że słowa premiera o żyrandolowej prezydenturze Bronisław Komorowski potraktował nazbyt serio.