Poseł Ireneusz Raś, dotychczasowy szef małopolskiej Platformy Obywatelskiej, zrezygnował z ponownego ubiegania się o tę funkcję w jutrzejszych wyborach. „Po konsultacjach okazało się, że nie mogę liczyć na poparcie wystarczające, by wygrać” - wyjaśnia.

Ireneusz Raś powiedział, że decyzję o rezygnacji podjął wczoraj po konsultacji z swoimi stronnikami. Okazało się bowiem, że nie może liczyć na całkowite poparcie delegatów na zjazd spoza Krakowa.

Od samego początku, po takim a nie innym ułożeniu Krakowa (na początku miesiąca wybory na szefa PO w Krakowie wygrał Grzegorz Lipiec) wiadomo było, że muszę zdobyć 100 proc. poparcia w regionie, zdobyłem 90 proc., a bez 100 proc. start wydawał mi się bezcelowy - podkreślił Raś.

Jak zaznaczył, jego decyzja o rezygnacji z ubiegania się o reelekcję "wydaje się być nieodwołalna".

Nie biję się o władzę tylko dla władzy, tylko po to, aby można było realizować dobre projekty - zaznaczył poseł.

Jak poinformowała rzeczniczka małopolskiej PO Katarzyna Pabian, do tej pory deklarację startu w sobotnich wyborach na szefa małopolskiej Platformy zgłosił nowo wybrany szef PO w Krakowie i radny wojewódzki Grzegorz Lipiec. Zgodnie z regulaminem delegaci mogą zgłaszać kandydatury w trakcie obrad sobotniego zjazdu w Krakowie.